"Jesteśmy w grupie krajów, gdzie ilość zakażeń nie przekroczyła 20 tys. Dopiero przekroczyliśmy 10. Przed nami jest dopiero ten szczyt. Wiemy, że w tej pierwszej fali epidemicznej zarazi się 150-200 tys. ludzi. U nas to jeszcze nie nastąpiło" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM dr Paweł Grzesiowski, immunolog, ekspert profilaktyki zakażeń ze Szkoły Zdrowia Publicznego. "To jest tylko ta cyfra, którą znamy z potwierdzonych przypadków. W rzeczywistości zakazi się pewnie kilka milionów. To jest oczywiste" - dodał. "8 osób na 10 w ogóle nie wie, że choruje' - przypomniał ekspert.
Organizacja imprez masowych - za taką uważam poniekąd całą procedurę wyborczą, bo jednak mówimy nie o kopertach, tylko o grupach ludzi, które będą zaangażowane przy całej obsłudze wyborów... Tę sytuację uznaję za organizację imprezy o charakterze masowym... - zauważył w RMF FM immunolog dr Paweł Grzesiowski. Nawet w krajach zachodnich, gdzie fala się przetoczyła, mówi się najwcześniej o jesieni - że może się uruchomi jakieś stadiony - mówił gość Roberta Mazurka.
Nie będzie wyjazdów grupowych, zespołowych. Musimy raczej zaniechać myślenia o koloniach, obozach, wyjazdach zorganizowanych - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM dr Grzesiowski pytany o to, jak będą wyglądać wakacje w czasach walki z koronawirusem. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby rodzina wyjechała nad morze czy w góry, w tym samym składzie, w którym mieszka u siebie w domu, przeniosła się w inną krainę Polski - dodał.
Już dziś mamy odblokowane wyjazdy, wyjścia z domu, rekreacyjne pobyty w lesie. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dzisiaj rodzina wsiadła do samochodu i pojechała na swoją działkę czy do wynajętego domku gdzieś w Polsce - podkreślił ekspert w RMF FM.
Widzę wiele pozytywów tej pandemii. Przepraszam, że tak powiem. Ale widzę np. to, że ludzie nauczyli się stać w kolejce. Nikt nikomu nie zagląda w telefon, tylko stoi grzecznie 2 metry dalej. Nie pchamy się do okienka. Bardzo wiele osób nagle zaczęło myć ręce - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM dr Paweł Grzesiowski. Mydło jest jednym z najbardziej pożądanych towarów. Półki z mydłem w drogeriach są puste - zwracał uwagę. Ekspert ds. zakażeń ze Szkoły Zdrowia Publicznego podkreślał, że "ma nadzieję, że to (zachowanie społeczeństwa - red.) zostanie z nami na zawsze".
Koronawirus w Polsce. Mapa zakażeń. Bilans ofiar
Grzesiowski mówił też o obowiązkowym zakładaniu maseczek na twarz w miejscach publicznych. Nie byłem fanem zamaskowania całego narodu, szczególnie, jeżeli chodzi o ulice i place. Tam ryzyko zakażenia jest znikome. Maska zaczyna odgrywać rolę wtedy, gdy jesteśmy w zamkniętym pomieszczeniu, z kimś blisko, twarzą w twarz - w sklepie, na poczcie, w biurze, gdzieś w banku czy w przychodni - tłumaczył. Nie jestem zwolennikiem szalików czy kominów zakładanych na twarz. Uważam że są tylko psychologicznym gestem, ale nie jest to filtr - stwierdził gość RMF FM.
Robert Mazurek pytał swojego gościa również o to, jak będą wyglądały miejsca spotkań Polaków za kilka miesięcy. Nie będzie to już taka restauracja, jak kiedyś, że siedzimy plecy w plecy z sąsiadem. Jeżeli w ogóle zostaną otwarte takie miejsca, to pewnie będą obwarowane konkretnymi zasadami. Trzeba będzie mocno rozstawić stoliki, zwiększyć przestrzeń i być może (....) pojawią się jakieś parawany, przesłony. My się najbardziej obawiamy zakażenia drogą kropelkową - przewidywał Grzesiowski.