"Fakty są takie, że Trybunał Konstytucyjny orzekł 10 września, że nie ma czegoś takiego jak komisja śledcza ds. Pegasusa" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Jan Kanthak, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Polityk dodał, że obecna władza jest konsekwentna w łamaniu prawa i bagatelizowaniu ustaw oraz konstytucji. Zapowiedział też, że nikt nie ucieknie od odpowiedzialności.

Po południu Sejm zajmie się wnioskiem o wyrażenie zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Przypomnijmy: we wtorek "za" opowiedziała się sejmowa komisja regulaminowa; teraz decyzję podejmą posłowie.

W związku z tym Robert Mazurek zapytał swojego gościa, czy były minister sprawiedliwości samodzielnie stawi się na komisji śledczej, czy zrobi to dopiero wtedy, gdy zostanie przyprowadzony przez policję.

Jestem przekonany, że Zbigniew Ziobro nie stawi się sam na komisji śledczej, ponieważ stoi na straży prawa. Jest byłym ministrem sprawiedliwości, osobą, która najdłużej pełniła funkcję prokuratora generalnego i nie wyobrażam sobie, żeby teraz uznał, że będzie utrzymywał fikcję - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Jan Kanthak, do niedawna członek Suwerennej Polski.

Raport ws. Karola Nawrockiego

Jan Kanthak został również zapytany o kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego, którego wspiera Prawo i Sprawiedliwość. Poseł przyznał, że potrafi on porwać tłumy i nie jest "sztywniakiem". Gospodarz Porannej rozmowy w RMF FM odniósł się jednak do raportu dotyczącego przeszłości Nawrockiego, który od kilku dni krąży po mediach. Napisano w nim m.in., że miał on powiązania ze środowiskiem przestępczym i neonazistowskim.

Karol Nawrocki jako sportowiec uczestniczył w sparingach bokserskich. W takich okolicznościach można spotkać różnych ludzi. Najważniejsze jest to, że nie ma takich koneksji, nigdy nie przeznaczał pieniędzy publicznych na współpracę z takimi osobami - mówił Kanthak.

Poseł przyznał, że znajomości z ringu nie mogą rzutować na ocenę kandydata na prezydenta. Nie ma żadnych dowodów na to, że Karol Nawrocki ma bliskie relacje, ale po prostu zna ludzi, którzy są rzeczywiście czasami z półświatka. Są to osoby, które poznał podczas sparingów bokserskich, z którymi po prostu walczył na ringu, albo są to osoby, które przeszły proces resocjalizacji i wyszły na prostą - zaznaczył polityk.

Kanthak powiedział też, że od początku wspierał kandydaturę Karola Nawrockiego, ponieważ zna go od dłuższego czasu i jak twierdzi, poznał się na jego talencie.

Afera w Funduszu Sprawiedliwości

Podczas rozmowy poruszony został również wątek Funduszu Sprawiedliwości (FS), który ciągnie się za politykami PiS-u. Ostatnio wyszło na jaw, że Jarosław Kaczyński wysłał list do Zbigniewa Ziobry, w którym miał zakazać politykom Suwerennej Polski korzystania z pieniędzy z FS w trakcie kampanii wyborczej.

Nawet nie wiem, czy to jest prawdziwy list, ale jeśli byłby prawdziwy, to nie ma w tym liście też niczego zdrożnego. W tym liście prezes Jarosław Kaczyński powoływał się na informacje medialne i prosił o doprecyzowanie i określenie, na ile jest to prawdziwe, co się pojawia w przestrzeni medialnej - zapewnił Kanthak, dodając, że jego partia nie ma żadnych powodów do obaw.

Wejście Solidarnej Polski do PiS-u

Jan Kanthak należał do Solidarnej Polski zanim ta została włączona w struktury Prawa i Sprawiedliwości. Robert Mazurek zapytał, czy poseł nie uważa tego za porażkę Zbigniewa Ziobro, który był liderem tej partii.

Bez udziału Zbigniewa Ziobro, Zjednoczona Prawica nie miałaby większości w Sejmie. (...) Wstąpiliśmy do Prawa i Sprawiedliwości i jesteśmy integralną częścią tej partii - powiedział poseł i dodał, że dzięki byłemu ministrowi sprawiedliwości zaistniało wielu młodych polityków, którzy będą kształtować przyszłość polskiej prawicy.

Opracowanie: