"Będziemy się znowu tomahawkami naparzać" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Adam Hofman pytany o atmosferę, jaka będzie panować w czasie kampanii wyborczej do Sejmu. "'Wzrost gospodarczy, 500 plus to jest coś, co warto obronić, bo jesteśmy w połowie drogi" - powie rząd. (...) Druga strona będzie mówiła, że to jest ostatni moment, żeby zatrzymać pełzający zamach stanu, orbanizację, która skończy się systemem totalitarnym, że będzie gorzej niż za komuny" - tłumaczył były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. "Będzie bardzo ostro. Skala nam się kończy, ale będzie grubo" - dodał.

"Premierem jest Jarosław Kaczyński, ale montuje rząd koalicyjny z Prawa i Sprawiedliwości oraz powyciąganych niedobitków, bo sam nie ma większości parlamentarnej, więc to będzie kruchy rząd. Być może taki, który długo nie przetrwa"- tak według Adama Hofmana będzie wyglądała polityczna rzeczywistość w Polsce 2 stycznia 2020 roku.  Były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości zdradził  też w Porannej rozmowie w RMF FM, że według niego za rok Donald Tusk będzie się przygotowywał do wyborów prezydenckich.

Adam Hofman był pytany o to, czy Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało doprowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Oczywiście jest pokusa, bo ostatnie sondaże z grudnia - jak się zrobi takie podliczenie średniej - dają 230-220 mandatów. To są dobre wyniki. Na pewno są tacy, czynni, którzy chodzą i mówią: ‘Panie prezesie, wybory". Prezes ma jednak bardzo złe doświadczenie przyspieszonych wyborów, które powoduje, że jednak lepiej jeszcze - z dobrą sytuacją gospodarczą i dużą ilością środków budżetowych do wydania  - przeprowadzić paromiesięczną prekampanię prorządową  - odpowiedział były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

Robert Mazurek pytał też swojego gościa o to, czy możliwy jest wspólny start Koalicji Obywatelskiej i PSL-u  w wyborach europejskich. "Jeśli nie pójdą razem, to nie ma szans zbliżyć się do Prawa i Sprawiedliwości. Będą szli z Donaldem Tuskiem z tyłu jako takim quasi-ojcem zjednoczeniowym, jeśli dojdzie do wspólnego startu tej listy, bo tylko wtedy z ich punktów widzenia ma sens. To jest pierwszy akord powrotu Donalda Tuska do Polski, aktywny udział w kampanii europejskiej" - stwierdził Adam Hofman.

Były rzecznik przyznał jednak, że w tej chwili Nowoczesna waha się czy w wyborach wystartować z  PO. "Po tym, co zrobił Grzegorz Schetyna zabierając kilku posłów Nowoczesnej, to zdaje się, że nawet tam są pomysły typu: ‘A może mu pokażmy’.

Robert Mazurek pytał swojego gościa również o to, czy prezydent Andrzej Duda ma szanse na reelekcję. "Tak, cały czas ma" - stwierdził Hofman. "Jeśli będzie tak, że PiS będzie w stanie po wyborach sformować rząd, nawet o słabej większości, to jego szanse będą gorsze. On jest trochę zakładnikiem sytuacji, że PiS wygra" - mówił.


Robert Mazurek, RMF FM: Witamy w Nowy Rok. Proszę państwa, 2 stycznia 2020 roku, bo myśmy przeskoczyli jeden rok i przyglądaliśmy się uważnie temu, co się działo, więc opowiemy państwu co się wydarzyło.

Adam Hofman, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości: Jak nas ludzie posłuchają, to już przez cały rok nie będą słuchali RMF-u, bo już będą wiedzieli, co się wydarzyło...

Będą, będą słuchali. Mamy rok 2020, kto jest premierem?

Premierem jest Jarosław Kaczyński. Ale zmontował rząd koalicyjny z Prawa i Sprawiedliwości i powyciąganych niedobitków, bo sam nie miał większości parlamentarnej. To jest bardzo kruchy i być może taki rząd, który w ogóle już nie przetrwa. Także zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, bez większości, powyciągani posłowie. 


A skąd ich powyciągał?

No powyciągał...

A Kukiz?

Kukiz'15 - 6 proc., rozłamany trochę Kukiz, ale warunek był taki, żeby to był Jarosław Kaczyński. Posłowie często takie warunki stawiają. I tak się też stało. Ostatni rząd.

Ostatni rząd?

Czy on potrwa miesiąc, pięć czy siedem to się okaże. Na pewno długo rządzić w takiej sytuacji, choć ze swoim prezydentem...

Ze swoim prezydentem jeszcze przez jakiś czas.

Do wyborów prezydenckich ten rząd jeszcze potrwa.

Ale właśnie, wybory prezydenckie. I już wiemy, co robi Jarosław Kaczyński, a to miało być następne pytanie. Czyli Jarosław Kaczyński rządzi, jest szefem rządu. Za rok. No dobrze, ale co robi Donald Tusk? Przygotowuje się do kampanii, rozpoczyna kampanię prezydencką?

Donald Tusk po doświadczeniu wyborów parlamentarnych, czyli rozbita lewica, tzn. lewica i Koalicja Obywatelska sama nie dała jeszcze zwycięstwa nad Prawem i Sprawiedliwością, nie ma wyjścia i startuje w wyborach prezydenckich.

Czyli wiemy, co robi 2 stycznia 2020 roku Donald Tusk, on się szykuje...

Szczególnie, że się cieszy, bo ma kontrapunkt. Premierem jest Jarosław Kaczyński, co więcej, jak rządzi Prawo i Sprawiedliwość to taki tekst o balansie władzy jest niezbędny. No teraz już musimy, nie mam wyboru, ten balans władzy, będę pilnował tego rządu..  te bajeczki mogą się sprawdzić i Andrzej Duda będzie miał problem. Ale to jest rok, no mamy dopiero styczeń 2020, więc nie wiemy co się wydarzy w wyborach prezydenckich.

No dobrze, ale Mateusza Morawieckiego już nie ma nigdzie? Czy został wicepremierem?

Nie, nie, myślę, że to jest Europa. Jest wicepremierem do spraw gospodarczych, ale z pomysłem na to, żeby był komisarzem.

Ale komisarze w 2020 już chyba są rozdani?

Są rozdani. Więc wicepremier do spraw gospodarczych.

W rządzie Jarosława Kaczyńskiego? To czeka Mateusza Morawieckiego. Beata Szydło jest eurodeputowaną, więc o nią nie pytam. A co robią liderzy opozycji obecnej? Rozumiem, że nadal są w opozycji, bo Grzegorz Schetyna pewnie stracił władzę nad partią, skoro przegrał.

Nie tyle stracił władzę, co ta kohabitacja z Donaldem Tuskiem, jakieś współistnienie, to są bracia, ale tacy jak Kain z Ablem, prawda?

No tak, tak...

Więc im bardziej Donald Tusk zbliża się do polskiej polityki, tym bardziej Grzegorz Schetyna jest szczęśliwy, a zbliżać się musi, bo w tym poprzednim roku 2019, mieliśmy do czynienia ze zmianą układu sił w Europie, czyli ta koalicja europejska, która była zapleczem politycznym Donalda Tuska, się skończyła i jego miejsce w Europie zniknęło, po prostu.

To panie pośle, teraz przewrotka...

Ja nie poseł, proszę mnie nie przezywać.

Bo pan nie kandydował?

Nie kandydowałem, jestem szczęśliwym człowiekiem, nie zostałem ministrem.

A myślałem, że pan wrócił do PiS-u.

Nie wróciłem, tak jak zapowiadam nie wracam.

To teraz cofnijmy się o rok, jest teraz 2 stycznia 2019. Chcę spytać zupełnie całkowicie poważnie, przyspieszonych wyborów parlamentarnych nie będzie?

Oczywiście jest pokusa, bo ostatnie sondaże z grudnia - jak się zrobi takie podliczenie średniej - dają właśnie tę granicę 230 - 220 mandatów, czyli dobre wyniki, to robimy wybory. Na pewno są tacy, czynni, którzy chodzą i mówią "panie prezesie wybory". Ale prezes ma pewne doświadczenie przyspieszonych wyborów, silne doświadczenie i bardzo złe.

Bolesne..

To doświadczenie powoduje, że lepiej jeszcze z dobrą pozycją gospodarczą, z dużą ilością środków budżetowych do wydania przeprowadzić paromiesięczną prekampanię rządową. Bez sensu się tego pozbywać i robić przyspieszone wybory. Szczególnie, że z początkiem nowego roku zawsze są jakieś problemy ze służbą zdrowia, mamy informacje, że też jakieś problemy z edukacją, z nauczycielami. Wiosna idzie, za raz będą strajki. Po co to wszystko, po co teraz robić wybory, lepiej przeczekać.

Dobrze, tylko to, o czym pan mówi, ta sytuacja z problemami, ona się będzie moim zdaniem nasilać, bo jeżeli ludzie codziennie o 19:30 słyszą, że kraj rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatniej...

 ... ale jest dobra muzyczka, Sylwester umpa umpa - wszystko gra!

Muzyczkę zostawmy, mówię poważnie - jeśli cały czas się słyszy, że wystarczyło nie kraść i pieniędzy jest potąd.

No to dajcie nam...?

Tak, no właśnie.

Nie no oczywiście, ten problem będzie się nasilał i coraz więcej grup będzie się domagać, ale tych kilka miesięcy do czystej kampanii wyborczej i do wyborów to jest moment, kiedy jeszcze tych pieniędzy jeszcze wystarczy. Co się wydarzy dalej, no to...

No dobrze, w takim razie pierwsze będą wybory europejskie i to mówimy tym z Państwa, którzy się średnio interesują polityką. W maju prawdopodobnie czekają nas wybory europejskie - do Parlamentu Europejskiego w całej Europie, ale nas oczywiście interesuje krajowe podwórko. I teraz bardzo ciekawe pytanie, kto pójdzie do tych wyborów?

Duże, średnie miasta w większej frekwencji niż mniejsze ośrodki, jeśli oczywiście rządowi nie uda się ich zmobilizować, bo są różne sposoby, żeby wymyślić. Zróbmy konkurs frekwencji. Która gmina wygra we frekwencji, dostanie trzy wozy strażackie. "Chodźmy do wyborów". Po prostu rządowa kampania profrekwencyjna tym razem jest niezbędna.

Czyli rząd będzie namawiał, tak?

Moim zdaniem rząd musi zrobić rządową kampanię profrekwencyjną - jeśli oczywiście myśli w kategoriach...

Sukcesu PiS.

Tak, ale tu jest jakby trochę "everybody wins" i to są trochę kleszcze, bo jak wszystkie środowiska zawsze nawołują: chodźmy do wyborów! I rząd zrobi zaraz taką kampanię, bo to nawet "Gazeta Wyborcza" nie będzie mogła powiedzieć "Nie chodźmy do wyborów".

Czy Koalicja Obywatelska wystartuje w tych wyborach europejskich razem z PSL? 

Wydaje się, że nawet Nowoczesna w tej chwili się waha, bo po tym, co zrobił Grzegorz Schetyna zabierając kilku posłów Nowoczesnej, no to zdaje się, że tam nawet są pomysły: "A może mu pokażmy".

Nie ma takiej opcji.

Pewnie pójdą, ale na razie licytacja trwa. PSL się zastanawia. Oczywiście, jeżeli nie pójdą razem, to nie ma szans zbliżyć się do PiS. Jak pójdą razem...

Ale wybory europejskie są dla nich bardzo ważne. Oni będą szli pewnie z takim hasłem "straszymy polexitem", tak?

Tak. I z Donaldem Tuskiem z tyłu jako takim quasi-ojcem zjednoczeniowym, jeśli dojdzie do wspólnego startu tej listy. No bo to wtedy tylko - z ich punktu widzenia - ma sens. Czyli to jest pierwszy akord powrotu Donalda Tuska do Polski - aktywny udział w kampanii europejskiej.

W Sylwestra oprócz hucznych zabaw usłyszeliśmy nowinę polityczną: Adam Andruszkiewicz, 28-letni poseł z Białegostoku, wszedł do Sejmu z Kukiz'15. Narodowiec został...

Ruch Narodowy. Zdaje się, że były szef Młodzieży Wszechpolskiej.

...został wiceministrem cyfryzacji. Po co?

Z prawej strony ma być tylko ściana, jeśli chce się wygrywać wybory, więc kooptowanie różnych środowisk prawicowych, które mogłyby wystawić listę do Parlamentu Europejskiego jest jak najbardziej logiczne z punktu widzenia PiS.


I PiS na tym zyskuje, że przekupuje narodowców?

Oczywiście nie wiem, czy to, że bierze Andruszkiewicza wystarczy, żeby jakoś wciągać Młodzież Wszechpolską w zaplecze tego rządu. Być może był też potrzebny poseł w Sejmie, bo pamiętajmy, że to jest po prostu poseł w Sejmie.

I tak głosował tak samo jak PiS.

Może powiedział, że już nie będzie.


Opracowanie: