"W bliskiej perspektywie nie spodziewam się gwałtownych ruchów czy rosyjskich prowokacji" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM gen. Jarosław Stróżyk, były zastępca szefa zarządu wywiadu w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli, pytany o możliwą reakcję Rosji na wejście Finlandii do NATO. "To kolejny problem dla Putina (...). Gdyby rok temu ktoś mu powiedział, że Finlandia rok później będzie w NATO, to pukałby się w głowę" - dodał.
Gdy wchodziliśmy do NATO, członków było 16. Mamy w praktyce podwojenie tego zestawu. Finlandia dołącza do elitarnego klubu. NATO dostaje wspaniałego i zdolnego nowego członka do obrony terytorium - mówił w RMF FM gen. Jarosław Stróżyk. Choć to jest dzień świąteczny w jakimś stopniu na Finlandii, nie mamy czasu na świętowanie - zastrzegł.
Jak tłumaczył gość Pawła Balinowskiego, Rosja z pewnością wykorzysta wejście Finlandii do NATO na użytek wewnętrznej propagandy. Dodał, że pewnych prowokacji czy incydentów granicznych można się spodziewać dopiero w perspektywie kilku lat. Nie sądzę, żebyśmy z tym mieli do czynienia w najbliższej przyszłości - zapewnił gen. Stróżyk.
Były zastępca szefa zarządu wywiadu w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli zgodził się z teorią, że perspektywa miesiąca jest dobrym czasem na podjęcie przez Ukrainę skutecznych działań kontrofensywnych. Poczekajmy, zobaczymy, co się wydarzy - stwierdził. Nie spodziewajmy się wielkiej operacji wojennej - zastrzegł gen. Stróżyk. Jego zdaniem kontrofensywa może wyglądać "trochę tak, jak nękali Finowie Rosjan w 1939 r. i na przełomie kolejnego roku".
Gen. Stróżyk ocenił, że po ponad roku od rozpoczęcia wojny, Rosjanom brakuje rzeczywistych sukcesów na Ukrainie. Bachmut jako miasto nie istnieje. Nie istnieje wiele innych, podobnych miast i wsi, zniszczonych przez barbarzyńców rosyjskich - wyliczał ekspert. To są sprawy haniebne, ale na rynek wewnętrzny każda taka sytuacja może być sprzedawana przez Putina w sposób pozytywny - dodał.
W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Paweł Balinowski zapytał m.in. o perspektywy członkostwa Ukrainy w NATO. Gen. Jarosław Stróżyk podkreślił, iż jest całym sercem za wstąpieniem naszego wschodniego sąsiada do Sojuszu, jednak - jak zauważył - w obecnej sytuacji trudno wyobrazić sobie stuprocentowe gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, ponieważ oznaczałoby to przystąpienie NATO do wojny.
Tak wynika z art. 5, chociaż on nie jest artykułem automatycznym. Myślę też, że Putin chciałby wykorzystać ewentualne przystąpienie Ukrainy do sprawdzenia artykułu 5. - po raz pierwszy w historii NATO w realny sposób - powiedział Stróżyk. W jego ocenie, o pełnym i skutecznym członkostwie w NATO w przypadku Ukrainy można myśleć dopiero po zakończeniu wojny z Rosją.
Sprzętowo, moralnie, ćwiczebnie przygotowana Ukraina jest w stu procentach, ale diabeł siedzi w szczegółach - zaznaczył były zastępca szefa zarządu wywiadu w kwaterze głównej NATO w Brukseli.
W rozmowie padło też pytanie o perspektywę członkostwa Szwecji w NATO, na co nie chce się na razie zgodzić Turcja. Według gen. Stróżyka, sprawa ta powinna wyjaśnić się do lipcowego szczytu NATO w Wilnie.
Turcja działa trochę na rynek wewnętrzny, ale też działa transakcyjnie od wielu, wielu lat, co najmniej od 30, chcąc zdobywać pewne koncesje, głównie od Stanów Zjednoczonych, ale być może i od innych państw - ocenił Stróżyk. Za smutny uznał fakt, iż Szwecja nie została przyjęta do NATO wraz z Finlandią. Jest to mały sukcesik Putina. Węgry też chciały rzucać kłody pod nogi tym dwóm państwom, ale mogły ustąpić, bo wiedziały, że Turcja jest tym twardszym graczem w tym względzie - zaznaczył.
Gość RMF FM uznał za niejednoznaczną postawę Turcji wobec wojny w Ukrainie. Chociaż pomaga i sprzedaje uzbrojenie Ukrainie, to nie zapomnijmy o dosyć bliskich relacjach z Rosją (...). Dla mnie takim symbolem jest kanał przerzutowy tureckich linii lotniczych. Nad naszymi głowami lata kilkadziesiąt samolotów dziennie, głównie z Moskwy i Sankt Petersburga, zatem rola Turcji nie jest jasna, oby nie była koniem trojańskim w NATO - powiedział Stróżyk. Jego zdaniem Szwecja, kiedy ostatecznie przystąpi do Sojuszu Północnoatlantyckiego, wniesie do niego m.in. dobrze wyszkolone siły zbrojne oraz doskonałe systemy wywiadu i rozpoznania. Jest to również państwo bardzo dobrze przygotowane do członkostwa w NATO - stwierdził generał.
Na koniec rozmowy Paweł Balinowski zapytał o środową wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. Zwrócił uwagę, że przyjazd ten, w przeciwieństwie do wcześniejszych wizyt ukraińskiego przywódcy, został zapowiedziany już kilka dni temu. W ocenie gen. Stróżyka świadczy to z jednej strony o zaufaniu do naszego państwa, z drugiej - o pewnej normalności.
To pokazuje, że Ukraina jest krajem niebędącym w stanie totalnej wojny i prezydent może coś zaplanować. Od czasu wizyty prezydenta Joe Bidena pokazanie bezpiecznej postaci podróżowania jest jak najbardziej na miejscu - powiedział Stróżyk.