"Nie wyobrażam sobie, aby słowa 'godność', 'szacunek' nie miały miejsca w debacie publicznej. Pracowałam 20 lat w organizacji pozarządowej, znam bardzo wiele osób działających na różnych polach. Wszystkie one na jakimś etapie mówiły, że nie są szanowane albo że nie są traktowane partnersko. Ja jestem po to, aby rządzącym pokazać, co to znaczy szanować organizacje pozarządowe i ludzi w nich pracujących" – mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM minister ds. społeczeństwa obywatelskiego Adriana Porowska.

W poniedziałek odbyło się wysłuchanie obywatelskie dotyczące strategii migracyjnej. Adriana Porowska wytłumaczyła, że odbyło się ono na wniosek organizacji pozarządowych. Napisały one listy do premiera i do mnie. Podkreśliły w nim, że potrzebują takiego spotkania, potrzebują też zmiany języka wobec osób, które u nas mieszkają, migrantów, ale też zmiany języka dotyczącego samych organizacji wspierających migrantów - podkreślała. 

Jak dodała, organizacje pozarządowe poczuły się urażone po słowach Bartłomieja Sienkiewicza (nazwał organizacje humanitarne sprzeciwiające się ograniczeniom azylowym "odklejonymi"). Ja również poczułam się urażona tymi słowami - stwierdziła.

Uważam, że należy obniżyć to ciśnienie i nie dopuszczać do momentów, w których pozwalamy sobie na ujmowanie osobom, które nie urodziły się w Polsce, ale u nas mieszkają, wychowują dzieci, są z nami - dodała.

Minister dodała także, że absolutnie należy się szacunek tym ludziom, którzy pracują na granicy.

Jak zaznaczyła, podczas przesłuchania wypowiadały się różne osoby. Z organizacji pozarządowych, migranci, osoby zrzeszone w różnych gremiach pracodawców, naukowcy. Wiele osób zawracało uwagę na różne elementy tej strategii (...). Podczas wysłuchania obywatelskiego powielał się głos, że zabrakło konsultacji strategii migracyjnej - zaznaczyła.

Strategia migracyjna została przyjęta, ale teraz przed nami napisanie ustaw plus konsultacje nad tymi ustawami i ich implementacja - podkreśliła.

"Rząd zakłada, że może być taki moment, w którym bariera na granicy może zostać przełamana"

Pytana o czasowe i terytorialne zawieszenie możliwości prawa do azylu, odpowiedziała: Rząd zakłada, że może być taki moment, w którym bariera na granicy (z Białorusią - przyp. red.) może zostać przełamana. (...) W związku z tym zakłada, że pod nadzorem parlamentu wtedy podejmujemy pewne kroki - nie przyjmujemy w tym czasie wniosków azylowych. To jest przewidywanie takich możliwości, żeby nie działać spontanicznie.

Porowska zaznaczyła, że nie wyobraża sobie, aby słowa "godność" i "szacunek" nie miały miejsca w debacie publicznej.

Pracowałam 20 lat w organizacji pozarządowej. Znam bardzo wiele osób działających na różnych polach i wszystkie one na jakimś etapie mówiły, że nie są szanowane, albo że nie są traktowane partnersko. Ja jestem po to, aby rządzącym pokazać, co to znaczy szanować organizacje pozarządowe i ludzi w nich pracujących - podkreśliła.

Będę dbała o to, aby przypominać rządzącym, że język dotyczący migrantów i organizacji pozarządowych musi mieć swój poziom - dodała.

"Zdajemy sobie sprawę, że należy obserwować to, co dzieje się w Ukrainie"

Prowadzący rozmowę Marek Tejchman pytał, czy jesteśmy gotowi na ewentualny kolejny kryzys humanitarny.

Jesteśmy zmęczeni wszyscy, ale i też mieliśmy czas na to, żeby zorganizować centra pomocy. Wojewodowie nauczyli się już też, jak reagować w sytuacjach kryzysowych, MSWiA jest w stałym kontakcie z wojewodami. Zdajemy sobie sprawę, że należy obserwować to, co dzieje się w Ukrainie. Na razie nie widzimy takich ruchów, które musiałby spowodować, abyśmy otwierali jakieś duże centra - powiedziała minister.

Powiedziała także, że prawdopodobnie w tym roku będą pierwsze zmiany przepisów dotyczących organizacji pozarządowych. Będą dotyczyć wysokości finansowania Narodowego Instytutu Wolności.

"Hołownia jest w polityce bardzo potrzebny"

W audycji poruszono także temat przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Porowska jest przekonana, że w drugiej rundzie zamelduje się Szymon Hołownia i tam zmierzy się z Rafałem Trzaskowskim.

Szymon Hołownia jest w polityce bardzo potrzebny, żeby pokazać, że my naprawdę możemy prowadzić inną politykę niż podziału państwa - powiedziała, dodając, że Hołownia może wygrać w drugiej turze. Ma dużo większy potencjał przekonania do siebie tej części społeczeństwa, do której Trzaskowski chyba nie dotrze - podkreśliła.

Marek Tejchman pytał swojego gościa, jak przekonać PSL do ustaw obyczajowych.

Ja mam takie poczucie, że bardziej trzeba przekonywać ludzi, którzy wybrali kolegów z PSL. Mam wrażenie, że społeczeństwo jest dużo bardziej w tych kwestiach obyczajowych do przodu niż niektórzy koledzy z PSL. Ale tak jest ze wszystkim: i z polityką migracyjną, i wieloma innymi rzeczami. (...) Politycy często patrzą na sondaże i jeśli zauważą, że ten barometr wychyla się w kierunku napisania ustawy jakiejś, to się po prostu wydarzy - zaznaczyła.

Coraz więcej mówi się o związkach partnerskich, coraz więcej osób opowiada, czym one są, w związku z tym coraz więcej osób rozumie, że związki partnerskie są rzeczą naturalną. To nie są jakiejś nie wiadomo jak szczególnie nabyte prawa. To jest unormalizowanie tego, co się dzieje - dodała minister.

Opracowanie: