"Będziemy mieć tak dobre relacje z nowym rządem, jak mieliśmy z obecnym. To w naszym interesie, i Ameryki, i Polski. Nasze interesy się nakładają" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM ambasador USA w Polsce, Mark Brzezinski. Jak dodał, "powołanie Donalda Tuska na premiera daje strategiczną możliwość znormalizowania i wzmocnienia stosunków z Brukselą".
Mark Brzezinski zapewnił także, że Polska jest dziś bezpieczna. "Pracuję dla prezydenta Bidena, który wyraził się wyjątkowo jasno, że będziemy chronić każdy centymetr kwadratowy terytorium NATO" - podkreślał.
Ambasador zapewnił również, że USA będą nadal wspierać Ukrainę. "Amerykanie dostarczyli ponad 100 miliardów dolarów Ukrainie. Będziemy nadal pomagać Ukraińcom. Oczywiście, padają pytania o to, jak te pieniądze są wydawane, jak przebiega walka, jaki jest najlepszy sposób, by wspierać Ukraińców. Ale tak, jak powiedziałem: gościłem członków Kongresu, demokratów i republikanów. Byłbyś zaskoczony ponadpartyjnym poziomem zaangażowania w tę pomoc" - mówił.
W rozmowie padły również pytania o bazę antyrakietową w Redzikowie, elektrownię atomową i kwestie obronności na poziomie europejskim, a także wybory prezydenckie w USA w przyszłym roku.
Marek Tejchman: Gościem Popołudniowej rozmowy w RMF FM jest ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Mark Brzezinski. Dzień dobry, panie ambasadorze!
Mark Brzezinski: Dzień dobry, Marek! Dziękuję za zaproszenie. To jest dla mnie ogromny zaszczyt być tu dzisiaj. Kocham RMF!
Dziękujemy panie ambasadorze! Jak poważne jest zagrożenie, że amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa są ważne tylko przez najbliższych 12 miesięcy?
Amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa opierają się na amerykańskich wartościach ochrony naszych sojuszników, ochrony naszych przyjaciół i na wadze wspólnej obrony. W przyszłym roku mamy ważną rocznicę, 12 marca. To będzie 25. rocznica formalnego przystąpienia Polski do NATO. Ćwierć wieku! Ale ten czas szybko mija, prawda? 12 marca 1999 r. minister Bronisław Geremek przyleciał do Missouri z sekretarz stanu Madeleine Albright i podpisał dokumenty ratyfikacyjne, które wprowadziły Polskę do NATO. Cóż to była za wielka decyzja! Bo co widzimy w 2022 r i 2023 r.? Widzimy, że kolektywna obrona działa! Faktem jest, że Polska jest bezpieczna i Polska jest zabezpieczona w 2023 r. dzięki kolektywnej obronie.
Zadałem to pytanie po słowach Radka Sikorskiego, który w Parlamencie Europejskim powiedział, że jedną z rzeczy, które nie pozwalają mu spać, jest to, że wybory w USA w przyszłym roku mogą pójść źle. Będziemy wtedy w prawdziwych kłopotach. Musimy poważnie myśleć o obronności Europy. I te słowa Sikorskiego poparł były ambasador USA w Polsce Daniel Fried. Napisał, że trzeba myśleć o europejskiej obronności na wypadek, gdyby Ameryką rządził ktoś komu nie zależy na bezpieczeństwie Europy i ktoś wrogo nastawiony do sojuszników.
Zdecydowanie. I szanuję te opinie. I do tego powiem tak - pracuję dla prezydenta Bidena, który wyraził się wyjątkowo jasno, że będziemy chronić każdy centymetr kwadratowy terytorium NATO. I moim oczekiwaniem jako szefa misji w Polsce jest upewnić się, że rozważymy każdą ewentualność, każdą możliwość, żeby mieć pewność, że Polska jest bezpieczna. I mogę powiedzieć, że to zrobiliśmy. To po pierwsze. Po drugie - jako ambasador gościłem tu ponad 170 członków Kongresu, którzy odwiedzili Polskę od lutego 2022 r. Gdy byłem ambasadorem w Szwecji, przez ponad 4 lata gościłem 6 członków Kongresu. A tu ponad 170 w ciągu niewiele ponad roku - republikanów, demokratów i obu spikerów - Pelosi i McCarthy’ego. I mogę zapewnić, że działamy ponad podziałami w kwestii naszych relacji transatlantyckich i gdy chodzi o bezpieczeństwo Europy środkowo-wschodniej i bezpieczeństwo Polski. Nie jestem w stanie przewidzieć przyszłości, tego co się wydarzy, ale czuję się bardzo bezpiecznie jeśli chodzi o obecny układ.
Ale pytanie jest co się stanie, jak ten układ się zmieni w Waszyngtonie. Chodzi tak naprawdę o jedną osobę...
Tak. Ale to jest gdybanie. To, co chcę powiedzieć, to że obecny prezydent zobowiązuje się do zapewnienia bezpieczeństwa i że w sprawie polityki zagranicznej jest ponadpartyjne porozumienie i jest ono silniejsze, niż media czasem to przedstawiają.
Jak pan rozumie te słowa, że Europa powinna poważnie myśleć o swojej obronności?
To, co widzę tu w Polsce, to wyjątkowo silne zobowiązanie do zbudowania wiarygodności polskiej armii. W ciągu ostatnich 22 miesięcy byliśmy świadkami napływu sprzętu obronnego - HIMARS-y, czołgi Abrams, Patrioty, F-35, śmigłowce Apache i inny sprzęt, ćwiczenia, dzielenie się technologią i danymi, które pokazują sojusz między armiami polską i amerykańską. I chciałem jeszcze dodać jako Amerykanin polskiego pochodzenia, że czekaliśmy długo na pierwszą w historii stałą amerykańską instalację wojskową w Polsce i teraz ją mamy w postaci dowództwa V Korpusu Armii USA w Poznaniu.
Polskie i Rumuńskie podejście do kwestii bezpieczeństwa nie jest powszechne w Europie. Zachodnia Europa pozostaje wyraźnie z tyłu.
Nie mogę mówić za szeroko, bo z racji funkcji muszę ograniczać się do Polski i powiem tak: Dobrze czuję się z tym, że kolektywna obrona działa. Jako ambasador najwyraźniej widziałem to 15 listopada zeszłego roku. Czyli niemal dokładnie rok temu. To właśnie wtedy dwóch polskich rolników zginęło w Przewodowie. Zostali zabici zagubioną rakietą, która przyleciała ze wschodu. Wtedy Ambasada Stanów Zjednoczonych i polski rząd idealnie zajęli się właśnie tym problemem i rozładowaliśmy to zagrożenie działając na podstawie wcześniej przygotowany procedur. Niezależnie od tego, ile by się ćwiczyło i szykowało do takiego zdarzenia, nigdy nie wiadomo, jak ludzie zareagują, gdy takie zagrożenie rzeczywiście się pojawi. I jestem dumny mogąc ogłosić, że tego dnia rządy w Warszawie i Waszyngtonie zachowały się zgodnie z procedurami i planem. Nasi prezydenci od razu rozmawiali, a tego dnia mój szef - Joe Biden był w Azji. Prezydenci od razu się połączyli, by całość przedyskutować. Od razu wysłaliśmy odpowiednie siły, które miały ustalić co dokładnie się wydarzyło. Ustaliliśmy strategię dotyczącą tego, jak zakomunikujemy to naszym obywatelom i zdecydowaliśmy, co trzeba następnego dnia załatwić w ramach NATO.
Co nowy polski rząd powinien zrobić, żeby utrzymać, a nawet wzmocnić tę współpracę?
Jestem spokojny o to, że przyszły polski utrzyma najwyższy poziom współpracy między naszymi krajami.
Poprawi go?
Już teraz bardzo dobrze współpracujemy i spodziewam, że będzie jeszcze lepiej. Nigdy wspólnie nie robiliśmy w kwestii bezpieczeństwa tyle, ile teraz. Mamy w Polsce tysiące amerykańskich żołnierzy. Polacy świetnie zajmują się uchodźcami z Ukrainy. Nasze stosunki biznesowe są fantastycznie. Idziemy więc razem. Nie dla wspólnych zdjęć, tylko dla rzeczywistej współpracy.
Nowa polska władza zapowiada bardzo wyraźną poprawę stosunków z Unią Europejską. Jak to wpłynie na współpracę Warszawy z Waszyngtonem?
Bardzo się na to ocieplenie z Brukselą cieszymy. Bardzo chcemy, by Polska miała normalne i intensywne relacje z Brukselą.
A teraz nie są normalne?
Nie są silne. Są słabe. Nie są normalne. Powołanie Donalda Tuska na premiera daje strategiczną możliwość znormalizowania i wzmocnienia stosunków z Brukselą.
A to wzmocni relacje z administracją Joe Bidena?
Stosunki Polski z Brukselą znormalizują się od razu. Stosunki Polski z Berlinem poprawią się od razu. I to jest bardzo ważne dla stosunków Polski z Ukrainą. Polska musi być jak najsilniejsza. To jest coś co bardzo cieszy naszą administrację - Joe Bidena. Wierzymy, że to będzie wartością dodaną w tym trudnym czasie.