"Od końca września Ukraińcy wielkich sukcesów nie mają. Od pół roku front stoi właściwie w miejscu. Mamy impas. Liczymy na to, że to cisza przed burzą - pozytywną burzą dla Ukrainy, która trochę sytuację na froncie przejaśni" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk, pytany o wojnę na Ukrainie. "Przełom jest możliwy. Wszystko zależy od tego, kiedy Ukraińcy zaczną kontrofensywę i na ile ona będzie skuteczna" - dodał.
Tomasz Terlikowski pytał swojego gościa o to, dlaczego dla Ukraińców tak istotne są walki o Bachmut. To miejsce symboliczne. Mówi społeczeństwu ukraińskiemu: nie zrobimy ani kroku do tyłu, ani piędzi ukraińskiej ziemi nie oddamy - tłumaczył Wojciech Konończuk.
Ukraińcy w ogromnej większości (90 procent +) wierzą w to, że ta wojna się dla nich zwycięsko zakończy. Myślę, że plan minimum to odzyskanie tego, co po 24 lutego stracili. Ukraińcy uważają, że to jest realne - podkreślał szef Ośrodka Studiów Wschodnich.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaprosił przywódcę Chin Xi Jinpinga do złożenia wizyty w Kijowie. Zdaniem Wojciecha Konończuka takie spotkanie nie jest realne przed zakończeniem działań wojennych.
Prezydent Zełenski trochę próbuje podbijać piłeczkę, którą Rosjanie grają z Chinami - ocenił ekspert. Pseudopropozycja pokoju, którą Chińczycy pokazali w rocznicę wojny, nie została ani przez Kijów, ani przez Moskwę pozytywnie odebrana - zauważył. Część państw zachodnich liczy na to, że Chiny mogą być pozytywnym elementem, który będzie powstrzymywał Rosję przed zrobieniem czegoś bardzo głupiego - zastrzegł szef OSW, odnosząc się do gróźb nuklearnych Kremla.
Myślę, że to nie jest kwestia miesięcy, tylko znacznie dłuższa pespektywa czasowa, także dlatego, ze stawką tej wojny z puntu widzenia Putina jest przyszłość jego władzy, a także prywatne bezpieczeństwo - jego, jego rodziny i pieniędzy - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Wojciech Konończuk, pytany o to, ile jeszcze może potrwać wojna na Ukrainie. Putin uważa, że jest wstanie zrealizować cele, które miał na początku wojny, tylko zajmie to więcej czasu, będzie wymagało więcej ofiar po stronie rosyjskiej, będzie trudniejsze, ale to w końcu osiągnie, bo Zachód okaże się mniej konsekwentny - w końcu ustąpi, bo zawsze ustępował - stwierdził dyrektor OSW. Jego zdaniem "to Rosja jest tym państwem i tym społeczeństwem, gdzie poprzeczka poziomu bólu jest wyżej niż na Zachodzie". To jest z punktu widzenia Putina długa wojna. On też liczy na zmianę na Zachodzie. Kluczowe z jego punktu widzenia będą wybory amerykańskie w przyszłym roku - tłumaczył.
Politolog był pytany także o aktualny cel Rosji w wojnie z Ukrainą. Przejęcie kontroli nad Ukrainą. Konsekwencją tego byłoby wywrócenie porządku międzynarodowego. Rosjanie zdają sobie sprawę, że jesteśmy w przedsionku do kolejnej epoki politycznej. Jak ona będzie wyglądała, zależy od tego, jak się ta wojna skończy - mówił Konończuk.
Szef OSW był pytany też o to, czy w Rosji widać sygnały świadczące o tym, że Rosjanie - zarówno ci przeciętni, jak i przedstawiciele elity - są zmęczeni Putinem. Na tym etapie takich zmian nie ma i nic nie wskazuje, żeby w najbliższym czasie miały się pojawić. Kreml uważa, że ma kontrolę nie tylko nad społeczeństwem - tam też nic niepokojącego z punktu widzenia Kremla się nie dzieje, ale także ma cały czas kontrole nad szeroko pojętą elitą kremlowską, która rządzi Rosją - mówił Konończuk. Nie znaczy to jednak, że na wizerunku Putina nie pojawiają się rysy, widoczne także dla Rosjan. Jedną z nich jest niedawna decyzja o wydaniu przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze listu gończego za prezydentem Rosji.
To jest kolejny element desakralizowania wizerunku Putina, także w oczach własnego społeczeństwa, demolowania mitu, jaki on wytworzył - silnego lidera, którego nie tylko wszyscy szanują, ale też się go boją. A tu się nagle okazuje, że jakiś sąd w Hadze wcale tak nie uważa - stwierdził szef OSW.