"Jest to coraz większe obciążenie budżetowe" - tak o dalszym mrożeniu cen energii powiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, która była gościem Grzegorza Sroczyńskiego w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Jak podkreślała, "na pewno jest tak, że będziemy chcieli tę uboższą sferę społeczeństwa bądź gospodarstwa wielorodzinne, objąć pomocą". "Będziemy musieli przyspieszać z procesem transformacji, bo energia produkowana z węgla będzie energią coraz droższą" - dodała.

Grzegorz Sroczyński rozpoczął od pytania o to, czy polska klasa średnia ma powody do obaw w związku z podwyżkami rachunków w połowie roku, po zakończeniu obowiązywania "tarcz antyinflacyjnych".

Na pewno nie będzie tak, że te ceny poszybują. Jeżeli spojrzymy na to, co dzisiaj daje przeciętnemu użytkownikowi (mrożenie cen - przyp. red.), to jest to 500 złotych w ciągu pół roku zaoszczędzone - mówiła Paulina Hennig-Kloska.

Będziemy chcieli chronić te gospodarstwa domowe, dla których tego typu wyzwanie będzie dużym wyzwaniem. Pracujemy nad rozwiązaniem na drugą połowę roku. Pewnie za kwartał, mniej więcej, zaprezentujemy pierwsze rozwiązania. Jest to dla nas priorytet - mówiła. Jak dodała, "to będzie dwa miesiące przed końcem obecnego okresu obowiązywania regulacji".

Podkreśliła, że "na pewno jest tak, że będziemy chcieli tę uboższą sferę społeczeństwa bądź gospodarstwa wielorodzinne, objąć pomocą".

Prowadzący rozmowę zapytał o to, kogo obejmie zapowiadana pomoc.

Nie będę dziś mówić o żadnych konkretnych rozwiązaniach, bo próbujemy, obserwując rynek, dopasować rozwiązania do możliwości budżetowych - odpowiedziała minister klimatu i środowiska.

"Jest to coraz większe obciążenie budżetowe"

Dlaczego nie można dalej mrozić cen? - zwrócił uwagę Grzegorz Sroczyński.

Jest to coraz większe obciążenie budżetowe (...). Nie mamy już tak nadmiarowych zysków, jakie one miały miejsce rok temu, natomiast z drugiej strony musimy coraz więcej pieniędzy inwestować, by docelowo wyjść z problemu - zaznaczyła polityk Polski 2050.

Chcemy wspierać gospodarstwa domowe w jeszcze większym zakresie w procesie transformacji i to będzie nasz priorytet na najbliższe miesiące - podkreśliła.

Dziennikarz dopytał o to, co to znaczy "wspierać gospodarstwa domowe".

Zwiększać środki na takie programy jak "Czyste Powietrze", "Mój Prąd", "Ciepłe Mieszkanie" - to są te cele, które musimy wypełnić, czyli zwiększenie efektywności energetycznej naszych budynków, a co za tym idzie, obniżenie rachunków za prąd - czyli termomodernizacja, wymiana źródeł ciepła i jak największe zwiększenie puli środków na te cele - mówiła minister.

Powstanie "fundusz transformacyjny"

Dodała, że resort w przyszłym roku chce stworzyć "fundusz transformacyjny, do którego będą wpływać środki z ETS-u, ze sprzedaży praw do emisji i one również muszą pójść na cele transformacyjne".

Będziemy musieli przyspieszać z procesem transformacji, bo energia produkowana z węgla będzie energią coraz droższą - podkreśliła.

Podwyżki o 100 procent? Słuchacze piszą do RMF FM

Prowadzący rozmowę zauważył, że małe i średnie firmy piszą do RMF FM, iż od stycznia dostają rachunki wyższe o 100 procent.

To generalnie dotyczy osób, które mają zamrożone taryfy, bo dawno temu podpisywały umowy. Dziś ceny dla małych i średnich przedsiębiorstw są, mniej więcej, na poziomie cen mrożonych - wyjaśniała Paulina Hennig-Kloska. Do cen sprzed paru lat na pewno nie jesteśmy w stanie wrócić, bo mamy inne okoliczności rynkowe - dodała.

Wypłaty z programu "Czyste Powietrze". "To była sytuacja skandaliczna"

Prowadzący Popołudniową rozmowę w RMF FM zwrócił również uwagę na to, że wiele osób nie otrzymało w terminie środków z programu "Czyste Powietrze".

To była sytuacja skandaliczna. W połowie roku władza kompletnie zbagatelizowała fakt, że wyczerpały się na ten program środki i nie przygotowała nowych źródeł pokrycia dla dotacji, które były przyznawane - mówię tu o poprzednim rządzie Prawa i Sprawiedliwości i resorcie pod poprzednim kierownictwem. Dotacje były przyznawane, a nie uruchomiono środków z Krajowego Planu Odbudowy, ani z innych funduszy, by były pokrycia na te przyznane dotacje - mówiła szefowa resortu klimatu i środowiska.

Wszystkie zaległe zobowiązania powinny już być wypłacone, z przełomu grudnia i stycznia. I dziś, takie mam informacje, wnioski są rozpatrywane względnie na bieżąco. Będzie też nowa pula środków uruchomiona na koniec miesiąca - stwierdziła.

"Mój Prąd 6.0" - kiedy ruszy?

Dziennikarz zapytał również o to, kiedy ruszy program "Mój Prąd 6.0".

Chcemy wdrożyć ten program jak najszybciej. Liczę, że na przestrzeni mniej więcej kilku tygodni te pieniądze będziemy mogli uruchomić - odpowiedziała Hennig-Kloska.

Podkreśliła, że "mamy problemy z podłączeniami, z wydajnością np. instalacji fotowoltaicznych". Dobrze wiemy, że w najbardziej nasłonecznione dni są problemy z odbiorem energii do systemu - zauważyła.

Będziemy uruchamiać również programy w ramach Funduszu Modernizacyjnego, ze środków EBI (Europejskiego Banku Inwestycyjnego - przyp. red.) wnioskujemy na dodatkową pulę środków na magazyny energii, które będą wspierały zarówno sieci, jak i gospodarstwa domowe - powiedziała na antenie RMF FM.

Małe wiatraki przydomowe

Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM w rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim powiedziała, że Polska wystąpiła już o środki z programów europejskich, np. Funduszu Modernizacyjnego, na małe wiatraki przydomowe.

To są malutkie instalacje, które mogą wypełniać docelowo podobną rolę jaką wypełniają przydomowe instalacje fotowoltaiczne. To nie jest głośna instalacja, nie generująca uciążliwości. Mniej więcej na poziomie pompy ciepła - mówiła.

Większy płaci więcej? O referendum w Paryżu

Podczas rozmowy w RMF FM pojawił się też wątek zaplanowanego na przyszły tydzień referendum w Paryżu. Mer stolicy Francji Anne Hidalgo proponuje potrojenie opłat parkingowych dla SUV-ów. Opłata wyniosłaby 18 euro za godzinę w centrum Paryża i 12 euro za godzinę w reszcie rejonów miasta. Nowe przepisy objęłyby właścicieli aut spalinowych i hybryd ważących więcej niż 1,6 tony oraz właścicieli elektryków cięższych niż 2 tony. Co na to minister klimatu, która w swoim oświadczeniu majątkowym wpisała właśnie SUV-a?

Minister klimatu przez ostatnie miesiące i lata jeździła przede wszystkim pociągiem. Samochód w moim oświadczeniu majątkowym należy do mojego męża i to on nim głównie jeździ. Ja mam malutki samochód, o małym silniku, o małej mocy. Z uwagi na wygodę, na niską emisyjność, jeżeli ktoś mnie zna, to wie, że poruszam się przede wszystkim transportem zbiorowym - tłumaczyła Hennig-Kloska. 

O kwestii planów na referendum w Paryżu powiedziała: "Żeby postawić na nowe technologie w transporcie, musimy sprawić, żeby były one bardziej dostępne cenowo dla większości obywateli". Jej zdaniem "jesteśmy zobligowani w największych miastach do wprowadzenia stref czystego transportu". Musimy więc mieć dobrą komunikację miejską. Ja, na przykład, bardzo lubię po Warszawie jeździć komunikacją zbiorową, która jest względnie dobrze zorganizowana. Dobrze, żeby to się stało wzorem w większych miastach w Polsce, ale również w miastach średnich - mówiła.

W odniesieniu do tematu paryskiego referendum minister klimatu i środowiska powiedziała: "Jeżeli kogoś stać na droższy samochód, który zajmuje więcej miejsca, to naturalnie można zróżnicować, w mojej ocenie, takie opłaty. Najmniej zabiera rower i ten środek transportu jest najbardziej pożądany z punktu widzenia ministerstwa klimatu. Na pewno będziemy szli w taką stronę, że będą się różnicować ceny. Dzisiaj w Polsce jest to regulacja, która jest w dyspozycji miast: rad i prezydentów miast. To oni na swoim terenie będą te regulacje wdrażać". Uważam, że jeżeli kogoś stać na większy, droższy samochód, może płacić więcej za miejsce (do parkowania - red.). Ponieważ zajmuje więcej miejsca, zasadność zwiększenia opłaty występuje. Jak duża? - decyzja rady miasta - tłumaczyła.

Minister: Cel klimatyczny na 2040 rok musi być bezpieczny dla Polski

Unia Europejska przymierza się do przyjęcia nowych celów klimatycznych do 2040 roku. Unijna Naukowa Rada Doradcza ds. Zmian Klimatu zaleciła redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r. Jakie będzie stanowisko Polski w tej sprawie?

Nie mamy na dziś celu na 2040 rok. Czekamy na oficjalne stanowisko KE, do którego będziemy mogli się odnieść. Nasze stanowisko jest takie, że to musi być bezpieczne dla gospodarki i ludzi. Należy to ocenić w kontekście wpływu na PKB. Ale też musimy patrzeć na cel na 2040 rok z punktu widzenia takich krajów jak Polska, które mają spóźnienie (w transformacji - red.) - mówiła Hennig-Kloska.

Ostrożność we wdrażaniu takich celów tłumaczyła tak: "Da to tylko parę populistom, będzie krzywdziło ludzi i będzie nadmiernie zmniejszało siłę naszej gospodarki. A siła UE wynika z sił krajów członkowskich".

Zapewniała, że "będziemy mądrze negocjować w sprawie pieniędzy na transformację". Będziemy chcieli obrać taki cel, który dla naszego kraju będzie bezpieczny. Teraz piszemy plan, który przedłożymy w Brukseli, który pokaże ścieżkę dojścia do celu w 2050 roku, czyli zeroemisyjności. Liczymy na to, że cele ambitne, ale do uciągnięcia dla naszego kraju, zostaną przyjęte według naszych krajowych planów - podkreśliła gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

Opracowanie: