W Popołudniowej rozmowie w RMF FM gen. rez. Janusz Bronowicz wypowiedział się jednoznacznie o wysłaniu na Ukrainę zachodnich samolotów. "Jest to niezbędne, to jest warunek konieczny" - stwierdził były Inspektor Wojsk Lądowych polskiej armii. "Lotnictwo i artyleria rakietowe zabezpieczy (przyszłe ukraińskie uderzenie - przyp. red), żeby czołgi mogły dokończyć robotę" - stwierdził gen. Bronowicz.
Gość Piotra Salaka wyjaśnił, że obiecane przez państwa zachodnie czołgi dla ukraińskiej armii posłużą zapewne do zbudowania specjalnego zgrupowania pancernego, które zostanie wykorzystane w przyszłej ofensywie. Obecnie mówi się o 130-140 czołgach, które Ukraina ma otrzymać. Czy taka dostawa ciężkiego sprzętu może zmienić oblicze wojny z Rosją - zapytał prowadzący Popołudniową rozmowę z RMF FM.
Na pewno te czołgi będą miały wpływ na sytuację na polu walki - stwierdził gen. Bronowicz. Oceniam, że będą prawdopodobnie stanowiły początek budowania jakiegoś zgrupowania (pozostającego - przyp. red.) w odwodzie, które będzie wykorzystane w sprzyjającej sytuacji do decydującego przeciwuderzenia. (...) Kiedy takie warunki się wytworzą, ze względu na swoją siłę i odporność (zachodnie czołgi - przyp. red.) do takiego uderzenia mogą być wykorzystane - wyjaśnił były Inspektor Wojsk Lądowych.
Ile zajmie szkolenie ukraińskich żołnierzy, aby mogli wykorzystywać zachodnie czołgi? - dopytywał Piotr Salak. Wszystko zależy od tego, kto będzie szkolony. Jeżeli szkolone będą załogi (posowieckich - przyp. red.) czołgów T-72 czy T-80, to oni zapewne w ciągu miesiąca - przy dużym zaangażowaniu i poświeceniu - są w stanie opanować te nowe systemy - ocenił gen. Bronowicz.
Samo dostarczenie czołgów Ukrainie - według gościa Popołudniowej Rozmowy w RMF FM - musi jednak zająć kilka tygodni. Problemem będzie choćby znalezienie platform do transportu zachodnich wozów pancernych, które ważą ponad 60 ton i są znacznie cięższe od czołgów wykorzystywanych przez ukraińską armię.
Oprócz tych czołgów powinny być darowane Ukrainie pododdziały zabezpieczenia technicznego, wozy zabezpieczenia technicznego, które są odpowiednio przygotowane do ewakuacji (z pola walki - przyp. red.), wyposażone z niezbędne ilości materiałów i części, pozwalające na przywrócenie w najkrótszym czasie uszkodzonego sprzętu do szyku - zaznaczył gen. Bronowicz.
W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Piotr Salak pytał, jak zorganizować dostawy tak dużej liczby ciężkiego sprzętu do państwa ogarniętego wojną. Gen. Bronowicz przyznał, że jest to do wykonania, bo w przeciwnym wypadku państwa zachodnie nie zdecydowałyby się przekazać Ukrainie swoich abramsów czy leopardów.
To jest poważne wyzwanie i strategiczne i operacyjne, wymagające wielu przedsięwzięć, żeby zmylić przeciwnika co do możliwości wykrycia transportu, a później bezpiecznego wyładowania sprzętu - zaznaczył były Inspektor Wojsk Lądowych.
Gen. Bronowicz przekonywał, że maszyny, które Zachód zamierza wysłać Ukrainie, są bez porównania lepsze niż te, którymi dysponuje Rosja. I ze względu na żywotność, i przeżycie załogi, i przebijalność pancerza, i zasięg - wskazał ekspert.
Wyraził ponadto przekonanie, że Zachód dysponuje wystarczającymi zapasami amunicji do oferowanych maszyn.
Piotr Salak zapytał też swojego dzisiejszego rozmówcę o niedawną propozycję szefa komisji obrony brytyjskiej Izby Gmin Tobiasa Ellwooda, by zbudować w Polsce fabrykę broni dla Ukrainy. Co do budowy fabryk - one powinny być poza zasięgiem broni, jaką dysponuje potencjalny przeciwnik. W czasie wojny Rosjanie całą produkcję zbrojeniową przenieśli za Ural - przypomniał b. Inspektor Wojsk Lądowych. Jak dodał, nasz kraj znajduje się zbyt blisko Rosji, by budowa takiej fabryki miała sens.
Gen. Bronowicz wskazał, że oprócz czołgów, Ukraina potrzebuje także nowoczesnych samolotów oraz rakiet dalekiego zasięgu nawet do tysiąca kilometrów. Wojska lądowe w zasadzie nie powinny ruszyć do przeciwuderzenia, jeśli nie będzie zabezpieczone panowanie w powietrzu (...) Artyleria plus lotnictwo to jest podstawa do rozpoczęcia każdego zwrotu zaczepnego, kontrataku, przeciwuderzenia - tłumaczył ekspert.
Na koniec popołudniowej rozmowy w RMF FM gen. Bronowicz wyraził przekonanie, że przy dalszym konsekwentnym wsparciu Zachodu Ukraina wygra wojnę. Żołnierze wiedzą, o co walczą, nie walczą - jak strona przeciwna - dla pieniędzy i ze strachu, tylko walczą o swoją ojczyznę - zaznaczył gen. Bronowicz.