"To ektraordynaryjne rozwiązanie powinno się pojawić w polskich ustawach, aby dmuchać na zimne" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Maciej Duszczyk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, ekspert ds. migracji, pytany o zawieszenie prawa azylowego, które ma być jednym z elementów zapowiadanej przez rząd strategii migracyjnej rządu. "Jeżeli będzie miała miejsce sytuacja, która będzie zagrażała bezpieczeństwu Polski, to powinniśmy mieć scenariusz, a nie wymyślać go na bieżąco" - dodał gość Piotra Salaka. Ekspert ds. migracji stwierdził również, że "wyzwania migracyjne przed Europą są gigantyczne". "Jeżeli my się nie ogarniemy z kryzysem migracyjnym, to Unia Europejska upadnie albo przejmą ją skrajni populiści, którzy tak naprawdę ją zniszczą" - ocenił.

Ekspert ds. migracji Maciej Duszczyk był dopytywany, jak zawieszenie prawa azylowego miałoby wyglądać w praktyce.

To są nowelizacje dwóch ustaw: ustawy o ochronie cudzoziemców w Polsce oraz ustawy o cudzoziemcach. Na podstawie debaty sejmowej i senackiej, i podpisu pana prezydenta - tutaj musi być konsensus osiągnięty, pod jakimi warunkami to zawieszenie może wystąpić - wtedy jest rozporządzenie Rady Ministrów, czy jakakolwiek inna forma przyjęta w drodze prac parlamentarnych po to, żeby to było wszystko zgodnie z prawem - mówił gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. 

"Regulacje prawne nie przewidziały takich działań hybrydowych"

Czy zawieszenie prawa azylowego będzie zgodne z prawem międzynarodowym? - dopytywał Piotr Salak, podkreślając, że Unia Europejska już zapowiada, że państwa członkowskie mają obowiązek zapewnienia dostępu do procedury azylowej.

Ja to bardzo doskonale rozumiem i się z tym zgadzam. (...) Jednak dotychczasowe regulacje prawne nie przewidziały takich działań hybrydowych, z jakimi mamy do czynienia na granicy polsko-białoruskiej, organizowanymi przez Białoruś czy Rosję - podkreślał Maciej Duszczyk. 

Zaznaczył, że "mówimy o zawieszeniu, a nie wypowiedzeniu prawa do azylu". 

Mamy tutaj pewną gradację wartości. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, że przy granicy polsko-białoruskiej gromadzi się grupa tak naprawdę przestępców ściągniętych przez Białoruś i Rosję - po to, żeby zaatakować polskich żołnierzy, polską granicę - to nie ma to nic wspólnego z prawem azylowym. To jest po prostu kwestia bezpieczeństwa. Państwo ma prawo w pewnych sytuacjach, kiedy czuje się zagrożone, stosować te rozwiązania trochę specjalne - tłumaczył.

"Z Unią Europejską, a nie przeciwko Unii Europejskiej"

Gość Popołudniowej rozmowy podkreślał: Konwencja Genewska jest z 1951 roku i naprawdę nikt do końca nie przewidywał, że będziemy mieć sytuację jak na granicy polsko-białoruskiej... Z taką instrumentalizacją migrantów przez Łukaszenkę i Putina. Karta Praw Podstawowych rzeczywiście zawiera bezwarunkowe prawo do azylu, ale jednocześnie mamy artykuły w traktacie Unii Europejskiej, które mówią o tym, że w pewnych sytuacjach państwo może się nie stosować ze względu na ten element wyższego rzędu, jakim jest bezpieczeństwo. 

Dopytywany, kto będzie miał prawo do zawieszenia prawa azylowego, odpowiedział: Myślę, że to powinna być Rada Ministrów.

Zaznaczył, że polski rząd chce wprowadzić nowe rozwiązania w polityce migracyjnej "z Unią Europejską, a nie przeciwko Unii Europejskiej". Łukaszenka i Putin nie mogą wpływać na nasze prawo azylowe. To, co my proponujemy, to zabezpieczenie się przed tym - stwierdził wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Czy według ministra, gdyby Niemcy nie wprowadzili kontroli na swoich granicach państwowych, to nie byłoby tak wcześnie strategii migracyjnej rządu? Nie, myślę, że nie. (...) Natomiast wydaje mi się, że to jest tak upolityczniony temat (kwestia migracyjna - przyp. red.). (...) Chciałbym, żeby ta dyskusja nad strategią była wcześniej, ale chodziło o to, żeby uzyskać konsensus w rządzie. 

"Tworzymy katalog działań, które uatrakcyjnią Polskę"

Czy w strategii migracyjnej rządu jest tzw. nowe podejście do polityki powrotowej

Tak, absolutnie. Polega to na tym, że tworzymy pewnego rodzaju katalog takich działań, które uatrakcyjnią dodatkowo Polskę. Chodzi o pokolenie tych dzieciaków, które urodziły się z tej nowej emigracji. To pierwsze pokolenie, które dzisiaj będzie szło na studia, szukając swojego miejsca na świecie. Chcielibyśmy zaadresować do nich propozycję: przyjedźcie do Polski. Mówicie po polsku. Jesteśmy bezpiecznym, dobrze zarządzanym krajem, w którą rosną wynagrodzenia, jest dobrze funkcjonujący system szkolnictwa wyższego. Mamy bardzo atrakcyjne kierunki studiów - wyliczał ekspert.

A czy w ramach tej polityki powrotowej jest zasada non-refoulement? Czy jeśli uchodźca nie dostanie prawa do azylu, to wolno go deportować z powrotem do kraju, mimo że mogą mu grozić tortury i prześladowanie?

Jeżeli tej osobie grozi niebezpieczeństwo, zostało ono udokumentowane, to ona dostaje status albo uchodźcy, albo ochronę międzynarodową lub ochronę krajową pobytu humanitarnego... - odpowiedział Duszczyk.

"Wyzwania migracyjne przed Europą są gigantyczne"

Czy według niego zmiany w polityce migracyjnej wynikają z tego, że w Europie wzmagają się ruchy antyimigranckich?

My w tej strategii migracyjnej mówimy o tym, w jaki sposób nie popełnić błędów popełnionych przez państwa w przeszłości. I przyświeca nam ten cel. Dlatego też czasami te propozycje, które tam są zawarte, są ekstraordynaryjne. Po prostu my się uczymy na błędach - podkreślił gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Ekspert ds. migracji stwierdził również, że "wyzwania migracyjne przed Europą są gigantyczne": Jeżeli my się nie ogarniemy z kryzysem migracyjnym, to Unia Europejska upadnie albo przejmą ją skrajni populiści, którzy tak naprawdę ją zniszczą.

Podkreślił, że politykę migracyjną trzeba zaostrzyć, żeby "odzyskać kontrolę i dać bezpieczeństwo, bo to jest kluczowe dla mieszkańców Polski". Natomiast widzimy, co się dzieje w Unii Europejskiej. Bierzemy z tego lekcję i przygotowujemy się na różnego rodzaju scenariusze - zaznaczył.

"W państwie demokratycznym organizacje praw człowieka muszą występować"

Czy gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM uważa, podobnie jak Bartłomiej Sienkiewicz, że "środowiska ochrony praw człowieka to ludzie odklejeni od rzeczywistości, a ich poziom manipulacji i fałszu jest niebywały".

Nie. Ja mam wielu przyjaciół wśród organizacji pozarządowych. Teraz się bardzo mocno nie zgadzamy w różnego rodzaju podejściach, dyskutujemy ze sobą. Natomiast nigdy bym nie powiedział tak. Uważam, że w państwie demokratycznym organizacje praw człowieka muszą występować - stwierdził.