"7 kwietnia będą wybory i myślę, że to jest dobry moment, żebyśmy wszystkim pokazali, co myślimy o polityce Trzeciej Drogi. Pokazali im czerwoną kartkę. Nie ratujmy już tych, którzy nie chcą ratować kobiet" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Robert Biedroń.
Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy przyznał, że wielu jego znajomych głosowało na Trzecią Drogę, tylko dlatego, że bali się, że TD nie przekroczy progu. Zdaniem europosła dziś nie trzeba ratować Trzeciej Drogi. Ratujmy kobiety i ratujmy sprawę. Głosujmy za tymi, którzy są za prawem kobiet do przerywania ciąży - namawiał.
Dyskusja na temat liberalizacji prawa aborcyjnego w koalicji rządzącej rozgorzała na nowo, gdy Szymon Hołownia powiedział, że chce, aby projekty dot. aborcji były rozpatrywane po pierwszej turze wyborów samorządowych. To spotkało się z ogromnym sprzeciwem Lewicy. Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska napisała do Hołowni: "Wyp...aj". Jak ten wpis ocenił gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM? Nie podpisałbym się pod tweetem Anny Marii Żukowskiej do Szymona Hołowni. Ale te same słowa (o tym, że Szymon Hołownia to "dziaders", "tchórz", "morderca kobiet") niepublicznie pewnie wielu z nas wypowiada. To jest emocja, którą żyje ulica i żyją miliony Polek, które czują się oszukane przez marszałka Sejmu, który obiecał, że w tych sprawach będziemy jednoznaczni. Że nie będzie szukał w tej sprawie Trzeciej Drogi, bo można być za aborcją albo przeciw - stwierdził Biedroń.