Zmień dilera... trawy. Drogi PGE Narodowy mówię poważnie! Proszę, zmień dostawcę, usługodawcę, firmę, która zajmuje się układaniem murawy. Dlaczego? Bo kibice kochają sport. Kibice kochają Polaków reprezentujących nasz kraj na świecie. Polacy nauczyli się kochać Kubicę, który zalicza uślizgi w kiepskim bolidzie Williamsa w każdy weekend Formuły 1. Uślizgi piłkarzy na murawie - to już jednak stanowczo zbyt wiele.
Do Zimowego Narodowego jeszcze daleko. Wtedy to płyta warszawskiej areny zamienia się w lodowisko, po którym całkiem fajnie jeździ się na łyżwach. Jednak połączenie łyżwiarstwa figurowego z piłką nożną to moim zdaniem słaba hybryda.
Dość żartów, bo już kiepskim żartem jest stan murawy na Narodowym podczas kolejnego już meczu. Tym razem łyżwiarstwo uprawiamy ze Słoweńcami. Po spotkaniu z Macedonią, Kamil Glik przyznał w rozmowie z nami, że nie chce się już więcej wypowiadać na temat stanu murawy, bo usłyszał już małą reprymendę od pana ogrodnika. Tenże kazał zająć mu się grą i odczepić się od murawy, bo jak wiadomo: złej baletnicy...
Ja natomiast mam wrażenie, że tą baletnicą jest greenkeeper, który kilka tygodni temu miał nawet kłopoty z namalowaniem linii na lodowisku murawie.