Ponad 2,5 miliarda monet wybijanych jest w ciągu roku w Mennicy Polskiej. W cyklu Twoje Niesamowite Miejsce odwiedzamy dziś niedostępne na co dzień pomieszczenia, w których powstają wszystkie polskie monety: od jednogroszówki po monetę pięciozłotową. Grosze i złotówki, a także bilon dla krajów, takich jak Tajlandia, Paragwaj czy Boliwia, wybijany jest tam z prędkością nawet 180 sztuk na sekundę.
Żeby wejść do siedziby Mennicy Polskiej trzeba dopasować się do wielu procedur bezpieczeństwa. Portfel z monetami trzeba zostawić w specjalnej szafce przy głównym wejściu do Mennicy. Żadna moneta nie może wyjść i wejść do Mennicy inaczej niż przez skarbiec, bo byłoby to nielegalne. Sprawdzani są wszyscy: od gości, przez pracowników po szefów Mennicy Polskiej - tłumaczy Siemowit Kalukiewicz z Mennicy Polskiej.
Pierwszym miejscem, w którym przygotowywane są narzędzia do produkcji monet jest grawernia mechaniczna. Tutaj przygotowywane są narzędzia wykorzystywane nie tylko do wyrobu monet, ale też medali czy sztabek - mówi Siemowit Kalukiewicz. Dokonujemy tu skanowania modeli gipsowych, które grawerujemy w odpowiednio przygotowanej stali. To są pierwsze prototypy, z których wykonujemy pełne oprzyrządowanie do monet obiegowych, medali okolicznościowych czy odznaczeń produkowanych w Mennicy Polskiej. To bardzo precyzyjne grawerki, zarówno mechaniczne, jak i laserowe - dodaje.
W grawerni mechanicznej przygotowywane jest teraz oprzyrządowanie m.in. do monet: 50 gr, 1 zł i 1 grosz z datą 2018. Te monety od stycznia będą sukcesywnie pojawiać się w naszych portfelach. Proszę zwracać uwagę na rok emisji - mówi Siemowit Kalukiewicz. Kolejne etapy procesu produkcyjnego to wykonanie matryc i stempli roboczych. Ważnym pomieszczeniem jest też hartownia. Stoi tu między innymi piec hartowniczy. To tu wykonane oprzyrządowanie utwardzamy, żeby wytrzymało naciski podczas procesu tłoczenia monet - tłumaczy Siemowit Kalukiewicz.
W kolejnym pomieszczeniu powstaje ostateczny wymiar stempla, od którego zależy ostateczny wymiar monety. Stempel jest stalowy i wybita jest na nim "5" z rokiem emisji 2018. Zobaczymy ją w naszych portfelach w przyszłym roku - opowiada w rozmowie z reporterem RMF FM gospodarz Mennicy Polskiej. Ten stempel będzie umieszczany w prasie monetarnej, dzięki której - przy wielu tonach nacisku - uzyskamy monety - opisuje Kalukiewicz.
Stemple trafiają potem do grawerni ręcznej, gdzie są finalnie grawerowane. Dzięki temu uzyskujemy piękne lustro, które jest widoczne na naszych monetach. Miesięcznie robimy około trzech tysięcy stempli. Możemy zobaczyć stemple krajów-emitentów, takich jak Boliwia czy Tajlandia. Mieszkańcy tych krajów będą potem używać monet wyprodukowanych tutaj, to będzie ich gotówka - dodaje. Połowa produkowanych tutaj monet trafia do polskich portfeli, połowa do portfeli mieszkańców innych państw - tłumaczy.
Tuż obok znajduje się kosz pełen monet, które są przesypywane z mniejszego pojemnika do większego, a potem pracownicy Mennicy Polskiej układają je w rolki w specjalnych opakowaniach. Podczas tłoczenia oraz podczas pakowania monety są bardzo precyzyjnie liczone, co do jednej sztuki - dodaje Siemowit Kalukiewicz.
Pracownicy Mennicy Polskiej przyznają, że czas od momentu rozpoczęcia pracy nad monetą do momentu, gdy trafia ona do naszego portfela jest długi. Sam proces przygotowania wizerunku jest najdłuższy. Przygotowanie oprzyrządowania trwa około dwóch miesięcy. Samo tłoczenie to jest dosłownie kilka sekund, ponieważ podczas jednej sekundy tylko na jednej prasie wykonujemy 13 sztuk monet. W całej Mennicy sekunda oznacza nawet 180 monet - zdradza w rozmowie z RMF FM Siemowit Kalukiewicz.
Sercem Mennicy Polskiej jest duże pomieszczenie, w którym stoi kilkanaście zielonych pras monetarnych. Właśnie z nich wyskakują gotowe monety. Gdy wyskoczy około 15 tysięcy monet do jednego pojemnika, są one pakowane w saszetki, saszetki do worków, a worki trafiają do skarbca. Tutaj mamy między innymi monety produkowane dla Tajlandii, i jest to ostatnia moneta z wizerunkiem króla Tajlandii Ramy IX, który zmarł w ubiegłym roku w Bangkoku - opowiada gospodarz Mennicy Polskiej.
W środku maszyny są stemple robocze, jak również wiele specjalistycznego oprzyrządowania, które pomaga w podaniu krążka i wytłoczeniu finalnie trzynastu sztuk na sekundę. W tym pomieszczeniu jest kilkanaście osób, które pilnują tłoczenia monet, pakowania nadzorem nad pracownikami. Większe monety są trudniejsze do wykonania, bo wymagają większego nacisku. Jedna z łatwiejszych monet do wykonania to jednogroszówka - mówi Siemowit Kalukiewicz w rozmowie z RMF FM.
Najważniejsze i najpilniej chronione pomieszczenie w Mennicy Polskiej to skarbiec. Dostęp ma dosłownie kilka osób. To tam przechowujemy srebro, złoto, jak również wykonane monety. Pieniądze schowane tam mają wartość kilkunastu milionów dolarów, wszystko w monetach lub w medalach kruszców, jak złoto i srebro. Prosto stąd monety trafiają docelowo do emitentów w Bangkoku, La Paz czy Warszawie - opisuje gospodarz Mennicy Polskiej.