Jak przyznał dzisiaj główny anestezjolog Moskwy Jewgienij Jewdokimow mówi, że gaz użyty przez komandosów w moskiewskim teatrze do obezwładnienia terrorystów, to zwyczajny preparat używany w szpitalach do narkozy.
Jednak w dużych stężeniach, a właśnie tak zastosowały go jednostki specjalne, może wywołać utratę przytomności, wymioty, a także zakłócić funkcjonowanie płuc i serca. Dlatego właśnie zakładnicy umierają z powodu nie wydolności krążenia i dróg oddechowych.
Jak przyznają lekarze z moskiewskich szpitali, szczególnie mocno gaz zadziałał na osoby starsze i chore. Ponadto zakładnicy byli osłabieni, bo przez niemal trzy dni prawie nic nie jedli i nie w stawali z miejsc na widowni.
Na świecie powstał na ten temat jednak szereg innych teorii. Rosyjskie władze natomiast nie zdecydowały się na ujawnienie, jakiego gazu użyto w czasie szturmu. Dlatego sprawa wciąż pozostaje niejasna.
19:30