Mimo starań Polski i Litwy mocnych sankcji raczej nie będzie. Kraje Unii są zbyt podzielone. "Musimy działać szybko" - apelowała o sankcje prezydent Litwy Dalia Gibaustaktie. "Rosja jest groźna i nieprzewidywalna" - dodaje.

Zdaniem prezydent Litwy Moskwa stara się wręcz zmienić granice ustalone po II wojnie światowej. Chodzi o to, żebyśmy utrzymali presje na Rosję, żeby osłabić napięcie i żeby znaleźć drogę do dialogu i mediacji - mówił z kolei prezydent Francji Francois Hollande.

Mało prawdopodobne są także sankcje  jak zakaz wjazdu do Unii Europejskiej czy zablokowanie kont rosyjskim oligarchom. Najwyżej Unia ogłosi symboliczną decyzję o zamrożeniu unijnych negocjacji  w sprawie zniesienia wiz dla Rosjan i rozmów o nowym partnerstwie. Nikt na tym nikt specjalnie by nie stracił. Unijni dyplomaci nie nazywają tego nawet - "sankcjami". To tylko "restrykcje dyplomatyczne", które mają pokazać, że nie można udawać, że nic się nie stało. W dodatku zawieszeniem rozmów w sprawie wiz Polska nie była zainteresowana, bo nie chcemy uderzać w rosyjskie społeczeństwo.