Polskich sukcesów w Parlamencie Europejskim nie ma aż tak dużo, warto więc celebrować każdy z osobna. Cieszy mnie, że eurodeputowani PiS i PO mówią jednym głosem o dobrym rozporządzeniu, które ma szanse zwiększyć bezpieczeństwo gazowe Polski. Praktycznie jednomyślne przyjęcie w Parlamencie Europejskim tego dokumentu to wynik kilkuletnich zabiegów polskich euro deputowanych. Zwłaszcza kilku z nich: Saryusz-Wolskiego, Sonika i Szymańskiego.
Jak mantrę powtarzali na europejskich salonach słowa o konieczności "europejskiej solidarności energetycznej". Początkowo uważano ich za emocjonalnych rusofobów, ale Rosja zakręcając regularnie kurek z gazem - potwierdzała tylko ich słowa. Stopniowo "przebijali się" ze swoim przesłaniem. W ostatniej fazie przedstawili szereg istotnych poprawek, które zostały przyjęte. Dużą rolę odegrał także autor raportu Hiszpan, Alejo Vidal-Quadras. Wybrany na sprawozdawcę, bo pochodził z Hiszpanii, niezależnej gazowo od Rosji. Nie był więc posądzany o szczególną sympatię czy antypatię do Moskwy. Był wiarygodny dla wszystkich euro deputowanych, także Niemców i Polaków. Ten błyskotliwy polityk zrozumiał bardzo szybko sytuację Polski (w czym pomogli mu nasi europosłowie) i jak sam mi powiedział wiele fragmentów dokumentu było pisanych wyłącznie z myślą o naszym kraju.
W ten sposób mamy zapis o możliwości uruchomienia solidarności europejskiej już w przypadku żądania jednego kraju. Sukces z rozporządzeniem gazowym pokazuje, że warto upierać się przy swoim. Oby w innych sprawach, takich jak np. zapewnienie odpowiedniego udziału Polakom w tworzonej właśnie europejskiej dyplomacji - nasi eurodeputowani wykazali się podobną siłą perswazji i jednomyślnością.