Tak może być, jeżeli Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu stwierdzi, że polskie prawo geologiczne i górnicze jest niezgodne z unijnym prawem. Komisja Europejska wszczęła wczoraj postępowanie przeciwko Polsce przed Trybunałem UE, bo uważa, że Polska nie przestrzega unijnej dyrektywy "w sprawie warunków udzielania i korzystania z zezwoleń na poszukiwanie, badanie i produkcję węglowodorów". A węglowodory to także - gaz łupkowy.
Rzeczniczka komisarza ds. energii Marlena Holzner przyznała w rozmowie ze mną, że sprawa dotyczy także gazu łupkowego. Oznacza to, że jeżeli Trybunał w Luksemburgu potwierdzi, że polskie prawo jest niezgodne z unijnym, to będzie można podważać legalność wydanych niedawno licencji na poszukiwania gazu łupkowego. Na przykład firma konkurencyjna będzie mogła na podstawie wyroku Trybunału próbować w polskim sądzie obalić wydaną koncesję - przyznał mój rozmówca w Brukseli.
Skąd ta decyzja Komisji? Z pewnością Bruksela straciła cierpliwość. Komisja Europejska już prawie od 3 lat prowadzi rozmowy z Warszawą, a - jak się dowiedziałam - przesłane ostatnio zapisy nowego ustawy nie zadowoliły Brukseli. Właśnie w punkcie dotyczącym wydawania koncesji. A czas jest w dodatku właśnie taki, że Polska wydaje koncesje i czeka na rezultaty pierwszych odwiertów. Bruksela przygląda się więc Polsce ze szczególnym zainteresowaniem. Sądzę, że KE stawiając Polskę przed Trybunałem chce wymusić na Warszawie, by nowe prawo geologiczne i górnicze było w pełni zgodne z unijnym, tak aby w przyszłości ewentualne koncesje na gaz łupkowy były przejrzyste i z punku widzenia Brukseli legalne.
Eurodeptowany Konrad Szymański, który w PE zajmuje się sprawami gazu uważa, że Komisji Europejskiej bardziej chodzi o otwarcie drzwi dla europejskich graczy, którzy przespali sprawę gazu łupkowego w Polsce. Licencje otrzymały głównie firmy amerykańskie.