​Frans Timmermans uważa, że postanowienie TSUE o środkach zabezpieczających powinno zostać wdrożone, tak jak to zrobiła pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf. Jeżeli 19 listopada Polska nie przedstawi działań wdrożeniowych, które zadowolą KE, to komisja wystąpi o nałożenie na Polskę wysokich kar dziennych - ustaliła dziennikarka RMF FM.

Wiceszef KE Frans Timmermans praktycznie wprost ostrzegł o tym polskie władze podczas spotkania unijnych ministrów ds. europejskich. Timmermans wyraził zaniepokojenie, że rząd RP uważa, że konieczne są zmiany w prawie, by wdrożyć wytyczne TSUE - relacjonował słowa komisarza jeden z unijnych dyplomatów. Oznacza to, że Timmermans opowiedział się po jednej stronie prawnego sporu w sprawie tego, w jaki sposób Polska ma wdrożyć środki zabezpieczające dotyczące Sądu Najwyższego.

Chodzi o postanowienie TSUE z 19 października, które nie tylko blokuje ustawę o SN, ale także cofa ją do czasu sprzed 3 kwietnia. TSUE nie rozstrzygnął tego, w jaki sposób Polska ma się dostosować do tych środków.

Unijni prawnicy w rozmowie z dziennikarką RMF FM przyznają, że dostosowanie może się odbyć na dwa sposoby. Nie jest rozstrzygnięte, czy postanowienie wymaga zmiany ustawy o SN, czy samo postanowienie TSUE powoduje, że sędziowie z mocy prawa wracają do pracy. To nie jest takie oczywiste - powiedział jeden z unijnych prawników.

Timmermans stanął po stronie tego drugiego rozstrzygnięcia, które zakłada, że samo postanowienie TSUE jest źródłem prawa w Polsce. Stanowisko Timmermansa jest o tyle ważne, że to Komisja Europejska oceni, czy postanowienie TSUE zostało wykonane. Polska ma czas do 19 listopada, żeby przekazać Brukseli informacje na ten temat.

Kluczowe jest to co znajdzie się w tym dokumencie. Jeżeli to będą rzeczy z punktu widzenia KE niewystarczające to KE złoży wniosek o kary - usłyszała dziennikarka RMF FM. Oczekuje się , że już 16 listopada, podczas wysłuchania w TSUE w sprawie tych środków, przedstawiciel Polski wypowie się na temat wykonania postanowienia.

Wypowiedź Timmermansa wskazuje jasno, że nie przekonają go mgliste założenia w sprawie nowelizacji ustawy o SN. Dla Polski uznanie, że postanowienie TSUE działa jak polska ustawa, jest trudne do zaakceptowania, bo pozbawia państwo polskie jego funkcji - stanowienia prawa.

Jeżeli jednak Polska neguje taką formę wykonania postanowienia, to musi przedstawić bardzo konkretne własne środki jego wykonania. I powinien to być bardzo konkretny, oficjalny dokument z założeniami nowelizacji ustawy o SN w którym będą konkretne daty dalszego procedowania. W przeciwnym wypadku Bruksela nie zawaha się wystąpić w kilka dni po 19 listopada o wysokie kary dzienne dla Polski.

(az)