Na nielubianą władzę można się obrażać na wiele różnych sposobów. Krakowski poeta Marcin Świetlicki postanowił „dać jej popalić” apelując do Ministerstwa Edukacji Narodowej o wykreślenie jego wierszy z nowych podręczników dla szkół średnich.
"W przeciwieństwie do Homera i Herberta żyję jeszcze i mam możliwość zaprotestowania. Podejrzewam również, że Prawdziwi i Jedyni Polscy Poeci z tej listy (Wencel, Polkowski) wcale nie cieszyliby się z mojego towarzystwa na stronach podręcznika. Toteż błagam o pominięcie moich wierszy. Ci licealiści, którym na tym zależy dotrą do nich bez Waszej pomocy" - napisał na swoim profilu facebookowym.
Brawo, podwawelski poeto! Teraz czas, aby przetartym przez Pana śladem poszli żyjący reprezentanci innych nauk, których dorobek niecnie wykorzystywany jest w podręcznikach szkolnych za czasów okrutnego reżimu. Niech matematycy, fizycy, chemicy, historycy wystosują podobne apele do MEN.
Archimedes, Tales, Euklides, Sokrates i Platon nie mogą już, niestety, zdecydowanie zaprotestować, ale ci koryfeusze nauk wszelakich, którzy żyją powinni niezwłocznie przystąpić do szerokiego frontu obrony demokracji, wolności, konstytucji, swobód obywatelskich, itp. przed potępianą przez cały postępowy świat dyktaturą Prawa i Sprawiedliwości zakazując powoływania się na ich dorobek dopóki ta nieludzka władza wreszcie nie upadnie.