SMS-owanie za kierownicą zwiększa ryzyko wypadku drogowego aż 6-krotnie - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu stanu Utah. Ich badania pokazują, że SMS-owanie jest jeszcze groźniejsze, niż rozmowa przez telefon.
Kiedy rozmawiamy przez komórkę, nawet z urządzeniem głośnomówiącym, dzielimy swoją uwagę między to, co dzieje się na drodze i temat rozmowy. Jak donosi czasopismo "Human Factors", w przypadku SMS-ów jest inaczej, tu całkowicie przenosimy uwagę z drogi na aparat i odwrotnie. Skutki mogą więc być znacznie poważniejsze.
W badaniach na symulatorach jazdy wzięło udział 20 osób, wszystkie z kilkuletnim doswiadczeniem w prowadzeniu samochodu, biegle posługujące się klawiaturą telefonu. Okazuje się, że przy sms-owaniu, kierowcy zachowywali mniejszy dystans od poprzedzającego samochodu, gorzej kontrolowali prędkość, a ich średni czas reakcji przy naciśnięciu pedału hamulca wydłużał się o 30 procent, podczas gdy przy rozmowie telefonicznej o niespełna dziesięć. Co ciekawe, okazuje się, że wcale nie pisanie Sms-ów jest najgorsze, czas reakcji rośnie jeszcze bardziej, gdy czytamy te, które właśnie otrzymaliśmy. Wygląda na to, że komórkę w samochodzie to najlepiej miec w bagażniku.