Na początku lat 60-tych, widzowie "Psychozy" Alfreda Hitchcocka twierdzili, że zawsze już będą brać prysznic z duszą na ramieniu. Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Colorado sugerują, że prysznic ma inną tajemnicę, groźną przynajmniej dla niektórych z nas.
Ta tajemnica, to obecność znacznych ilości groźnych bakterii, które znajdują sobie doskonałe miejsce w słuchawce prysznicowej. Badania na terenie kilku stanów USA pokazały, że 1/3 pryszniców zawiera znaczną liczbę prątków Mycobacterium avium, które u osób z osłabionym układem immunologicznym mogą wywołać poważne choroby płuc. Naukowcy nie sugerują, by rezygnować z prycznica na rzecz kąpieli w wannie, zachęcają jednak, by częściej wymieniać słuchawki na nowe i korzystać raczej z metalowych niż plastikowych, do których bakterie przyczepiają się łatwiej.