Nadają na tych samych falach - mówimy czasem o ludziach, którzy doskonale się rozumieją. Teraz okazuje się, że z tymi falami to może być najprawdziwsza prawda. Okazuje się, że jeśli na przykład dwaj gitarzyści grają ze sobą na scenie, stroją nie tylko ich instrumenty, ale także mózgi.
Mówiąc inaczej, synchronizuje się ich elektryczna aktywność, fale mózgowe. Stwierdzili to naukowcy z Berlina i Salzburga, którzy postanowili sprawdzić odczyt elektroencefalograficzny muzyków podczas takiego jam-session. Okazało się, że już w chwili rozpoczęcia wspólnego muzykowania można zauważyć synchronizację fazy fal mózgowych, będących obrazem czynności mózgu każdego z uczestników eksperymentu. Nie jest jasne, co jest tu skutkiem, co przyczyną. Czy mózg synchronizuje się w odpowiedzi na dźwięki muzyki, czy też dzięki tej koordynacji muzycy w ogóle mogą wspólnie grać, wygląda jednak na to, że silniejsza synchronizacja wywołuje u publiczności silniejszy odruch uderzania dłonią o dłoń, zwany potocznie... klaskaniem...