Dziś w Walentynki, w dzień zakochanych nie sposób oprzeć się myślom o miłości. Co to właściwie jest miłość? Nauka wie już dobrze, że miłość to nie sprawa serca, co najwyżej dobrze naszemu sercu służy. Choć czasem zachowanie zakochanych nie do końca na to wskazuje, wszystko co się z nimi dzieje to sprawa... głowy.
Naukowcy sprawę zbadali i zmierzyli, wiedzą już gdzie odczuwamy romantyczną miłość, a gdzie tę bardziej dojrzałą miłość na całe życie. Okazuje się, że wielka, gwałtowna miłość pojawia się w obszarach mózgu odpowiadających za motywację i odczuwanie nagrody, to ona sprawia, że tak gwałtownie dążymy do tego by być z ukochaną osobą i odczuwać przypływ hormonu szczęścia, dopaminy. Przechodzimy wtedy najrozmaitsze stany od lęku po euforię. Choć trudno w to uwierzyć, w tym momencie nawet pożądanie ma mniejsze znaczenie, dochodzi do głosu nieco później. Zła wiadomość jest taka, że romantyczna miłość nie trwa wiecznie, dobra, że można ją przeżyć więcej niż raz.
Ci, którzy akurat nie uważają się za zakochanych, mogą w takim dniu poczuć się zostawieni nieco na uboczu. Czy można to jakoś nadrobić i jeszcze dziś znaleźć dla siebie kogoś specjalnego? Jak szybko można się zakochać?
Wygląda na to, że szybko pod warunkiem, że trafimy na właściwą osobę. Wskazuje na to doświadczenie popularnych coraz bardziej tak zwanych szybkich randek, kiedy kilkanaście osób, kobiet i mężczyzn ma okazję po kolei porozmawiać ze sobą po powiedzmy trzy minuty. Porównanie ocen formułowanych tuż po takich spotkaniach z ewentualnymi późniejszymi losami takich znajomości pokazuje, że już trzy minuty wystarczą, by ocenić, czy to może być to. Do tego dochodzą bardzo silnie działające na nas czasem podświadomie bodźce dotyczące zapachu drugiej osoby, wreszcie kluczowe znaczenie pocałunku, który zaskakująco precyzyjnie pozwala nam podobno ocenić, czy jesteśmy dla siebie przeznaczeni.
Okazuje się, że mężczyźni i kobiety mają mylne wyobrażenie na temat tego, na co zwracają uwagę u osób, w których teoretycznie mogliby się zakochać. Zdaniem Elaja Finkela, psychologa z Northwestern University, najnowsze badania przeczą stereotypom w tej sprawie...
TŁUMACZENIE:"Jeśli zapytać ludzi, co ma dla nich znaczenie u potencjalnego partnera, mężczyźni odpowiedzą, że uroda, kobiety, że zdolność zarabiania pieniędzy, jeśli jednak prześledzić, czym rzeczywiście kierują się przy wyborze partnera, te różnice zanikają. "
Współautor opublikowanych właśnie badań, Paul Eastwick mówi RMF FM, że w chwili zauroczenia, kobiety i mężczyźni wcale się tak bardzo od siebie nie różnią...
TŁUMACZENIE: "Kiedy bierzemy pod uwagę pierwsze wrażenie na czyjś temat, to czego w swoim wyobrażeniu chcemy, i to, co rzeczywiście budzi nasze romantyczne pragnienie, to dwie różne sprawy."
Wygląda na to, że twierdzenia o tym, że mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus, są co najmniej przesadzone. Wszyscy dość mocno stoimy na Ziemi.
Co jednak zrobić, gdy ten dzień okazał się dla kogoś nieudany, a wielka miłość właśnie odeszła? Za rok z pewnością będzie lepiej. Rozstanie z ukochaną osobą okazuje się zwykle mniej dramatycznym przeżyciem, niż się tego spodziewamy. Tak twierdzą naukowcy z Illinois. Ich badania pokazują, że w obliczu kłopotów w związku, zwykle przeceniamy rozmiar straty, jaki odczujemy po ewentualnym rozstaniu:
TŁUMACZENIE: "Oczywiście nie namawiamy ludzi, zrywajcie ze sobą, wszystko będzie dobrze, ale zwracamy uwagę na to, że jesteśmy bardziej odporni niż myślimy. Nawet jeśli przydarzają się nam dramatyczne przeżycia, zwykle jesteśmy się w stanie otrząsnąć z nich szybciej, niż się spodziewaliśmy."
Zdaniem Paul Eastwicka, osoby zakochane nie umieją realnie przewidzieć wcześniej ewentualnych pozytywnych skutków rozstania, znacznie przeceniają też czas który upłynie zanim zdołają się pozbierać.