Upada jeden z najmocniejszych argumentów rodziców przeciwko przesiadywaniu dzieci przed ekranem komputerowym i grami video. Okazuje się, że nie tylko gry nie pogarszają wzroku, ale nawet go poprawiają... i to znacznie.
Naukowcy z Uniwersytetu Rochester opisują ten efekt na łamach czasopisma "Nature Neuroscience". To przeprowadzone przez nich badania pokazały, że gry wideo, zawierające dużo akcji, zwłaszcza popularne strzelanki znacznie zwiększają zdolność zauważania dobnych różnic kontrastu. Do tej pory uważano, że człowiek rodzi się już z pewną wrodzoną umiejetnością rozróżniania odcieni szarości i można ją zwiekszyć tylko zmieniając optykę oka, chirurgicznie, albo przy użyciu okularów. Teraz okazuje się, że godziny spędzone na walce w wirtualnym świecie nie idą całkiem na marne. Mózg uczy się interpretować dostępne informacje bardziej efektywnie, a wrażliwość na różnice kontrastu zwiększa się nawet do 60 procent. Co ciekawe, gry strategiczne, nawet bardzo bogate wizualnie nie wywołują tego efektu. To ci, którzy "skaczą i strzelają" zyskują prawdziwą ostrość spojrzenia...