Muzycy myślą inaczej, niż tak zwani zwykli ludzie. Potwierdzają to badania psychologów z Uniwersytetu Vanderbilta. Okazuje się, że wykształceni muzycy sprawniej, niż inni używają równocześnie obu stron kory czołowej mózgu.

Potwierdziły to testy psychologiczne przeprowadzone na grupie 20 muzyków z co najmniej ośmioletnim stażem i 20 studentów psychologii. Zdaniem autorów badań, lepsza współpraca obu półkul to między innymi wynik długotrwałego ćwiczenia niezależnego użycia rąk przy grze na instrumencie. Prawdopodobnie ma także znaczenie równoczesne odczytywanie i rozumienie nut, przy którym uzywamy lewej półkuli mózgu oraz interpretacja muzyki, czym steruje półkula prawa.

To jeszcze nie koniec. Muzycy bardziej efektywnie wykorzystują też technikę tak zwanego myslenia dywergencyjnego, związanego ze zdolnością do znajdywania niezwykłych, niecodziennych, ale właściwych odpowiedzi na standardowe pytania. Przeciętnie mają też wyższy iloraz inteligencji, co wydaje się potwierdzać, że lekcje muzyki podnosza IQ. Na pocieszenie tych z nas, którzy nie grają i nie słyszą, wypada tylko podkreślić, że brak muzycznych zdolności to nie nasza wina. To wina słonia, który nam na ucho nadepnął.