Premier przerywa autokarowy objazd kraju, by poprowadzić posiedzenie rządu. Donald Tusk spotkał się z ministrami, potem ma się pojawić ze specjalnym gościem przed wejściem do warszawskich Łazienek.
Kim jest ten gość? Początkowo Obstawiałam Kazimierza Marcinkiewicza, bo byłoby to wsparcie kampanijnego leitmotivu, że tylko ekipa PO będzie potrafiła wynegocjować unijne fundusze, ale okazało się, ze premier ma wystąpić ze znanym sportowcem - chodziarzem. Może pójdą na spacer.
A na posiedzeniu dziś w planach było wszystko to, co premier lubi najbardziej - w cudzysłowie oczywiście. Czyli po pierwsze wojsko. Tu wniosek do prezydenta o przedłużenie misji w Afganistanie pomniejszonej o 100 żołnierzy, a po drugie dwutlenek węgla. Szef rządu skarżył się kiedyś, iż zajmowanie się CO2 powoduje utratę włosów. Dziś rząd rozpatrzy umowę sprzedaży praw do emisji.
Plan posiedzenia nie był imponujący, ale tak to już będzie do wyborów. W końcu parlament zakończył już swe prace. Premier będzie więc mógł bez większych wyrzutów sumienia powrócić do Tuskobusa i realizować ratunkową misję wyborczą. Rady ministrów będą raczej przerwą w podróży.