Niewiarygodny przebieg miał sobotni mecz Bundesligi, w którym Bayern Monachium pokonał u siebie SV Darmstadt 8:0. Wszystkie gole padły w drugiej połowie. Po prawie rocznej przerwie do bramki mistrzów kraju wrócił Manuel Neuer. Bawarczycy awansowali na pozycję lidera.
Wydarzeniami z sobotniego meczu w Monachium można byłoby obdzielić całą kolejkę Bundesligi.
Do przerwy nie było bramek, ale aż trzy czerwone kartki.
Już w czwartej minucie ukarany został pomocnik Bayernu Joshua Kimmich, ale jeszcze w tej części gry jego los podzielili dwaj piłkarze gości - Albańczyk Klaus Gjasula w 21. minucie oraz Chorwat Matej Maglica (41.).
Druga połowa to prawdziwy popis skuteczności gospodarzy. Trzy bramki zdobył słynny angielski napastnik Harry Kane, w tym jedną po strzale z... własnej połowy boiska. Po dwa trafienie dołożyli Leroy Sane i Jamal Musiala, a jedno Thomas Mueller.
"Darmstadt, który w pierwszej połowie walczył, został (po przerwie - red.) zredukowany do roli worka treningowego, a drugi gol Kane'a z około 60 metrów jest zdecydowanym kandydatem na bramkę roku" - napisał Reuters.
Sprowadzony latem z Tottenhamu Kane ma już 12 trafień i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców Bundesligi.