W piątek piłkarska reprezentacja Polski zmierzy się na Estadio do Dragao w Porto z Portugalią w ramach Ligi Narodów. Na co dzień swoje mecze na tym stadionie rozgrywa FC Porto, czyli klub, który jest jednym z najbardziej utytułowanych w tym kraju. "Smoki", bo taki przydomek nosi klub, aż 32 razy zdobyły mistrzostw Portugalii. Wygrywali także najważniejsze europejskie puchary w tym Lidze Mistrzów. Częścią stadionu jest ogromne muzeum, w którym opisana jest cała historia klubu. Można w nim też znaleźć i wyraźny polski akcent. Muzeum zwiedził nasz specjalny wysłannik na jutrzejszy mecz Portugalia - Polska Wojciech Marczyk.

Muzeum FC Porto to nie dodatek do stadionu, który jest jednym z najnowocześniejszych w Portugalii. To ważna jego część. Jest to jedno z najczęściej odwiedzanych muzeów w drugim co do wielkości mieście Portugalii.

Zwiedzanie rozpoczyna się od początku historii klubu, a został on założony w 1893 roku. W tej części jest nawet replika biurka, przy którym podpisany został akt założenia klubu. W gablotach nie brakuje też pamiątek związanych z pierwszymi latami działania FC Porto.

Gratka nie tylko dla fanów piłki nożnej

Największe wrażanie robi jednak wielka sala, która jest główną częścią muzeum. To w niej można zobaczyć wszystkie trofea zdobyte przez piłkarzy Porto. Są oczywiście dwa puchary za wygranie Ligi Mistrzów w 1987 roku i 2004 roku. Nie brakuje klubowych koszulek tych historycznych, ale także i obecnych. Wszystko przedstawione jest w nowoczesny i ciekawy sposób. Użyto mnóstwa multimediów więc nawet osoby, które nie są zainteresowane piłką nożną nie będą się tutaj nudzić.

W głównej części wystawy można zobaczyć nawet klubowy autokar. To replika pojazdu, którym piłkarze FC Porto objeżdżają miasto po wywalczeniu trofeów. Do autokaru można wejść i zrobić sobie zdjęcie z posągami klubowych legend.

Figura Józefa Młynarczyka

Na dachu odkrytego autokaru jest też Polak, który z FC Porto osiągał swoje największe sukcesy. To figura Józefa Młynarczyka, który trzyma puchar za wygranie Ligi Mistrzów, a właściwie Puchar Europejskich Mistrzów Krajowych - bo tak wtedy nazywały się te rozgrywki.

Polski bramkarz to żywa legenda tego klubu. Po zakończeniu kariery pracował jako trener bramkarzy FC Porto, a obecnie jest szkoleniowcem bramkarzy reprezentacji Polski do lat 21.

W jednej z sal znajdziemy też niewielkie boisko. A na nim najlepszą jedenastkę w historii klubu. W bramce nie ma tam Józefa Młynarczyka - jest za to Vítor Baía, znany nie tylko z występów w FC Porto, ale także z gry w reprezentacji Portugalii. Są w niej też m.in.: Deco czy Ricardo Carvalho.

W muzeum widać, jak byli piłkarze i trenerzy ważni są dla klubu. Swoje figury mają tutaj m.in.: Sérgio Conceição były piłkarz tego klubu, a później trener, a jedna z gablot poświęcona jest André Villasowi-Boasowi kiedyś trenerowi, który wygrał z FC Porto Ligę Europy, a obecnie prezesowi klubu.

Swoją figurę w klubowym muzeum ma oczywiście też José Mourinho, który w klubie z Porto pracował zaledwie 2 lata, ale w tym czasie zdołał wywalczyć z nim zwycięstwo w Lidze Mistrzów i Puchar UEFA. W muzeum można znaleźć nawet specjalną tablicę do rozrysowywania taktyki, jaką Mourinho przygotował na mecz w Lidze Mistrzów z Celtikiem Glasgow.

Po wizycie w klubowym muzeum trudno się dziwić, że to jedno z najchętniej odwiedzanych muzeów w Porto. Bilety można kupić bez problemu przed wejściem. Zwiedzanie muzeum połączone jest też ze zwiedzaniem stadionu. Jednak druga część często w dni meczowe FC Porto czy reprezentacji jest wyłączona dla odwiedzających.

Opracowanie: