Robert Lewandowski przyznał, że nie rozumie nałożonej na niego kary zawieszenia w trzech meczach hiszpańskiej ekstraklasy. "Nic nie powiedziałem sędziemu. Na pewno nie zasługuję na taką karę" - dodał 34-letni piłkarz w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem "Mundo Deportivo".
Kapitan reprezentacji Polski został zawieszony na trzy mecze za wydarzenia, jakie miały miejsce 8 listopada w spotkaniu z Osasuną Pampeluna w 14. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy.
Kara jednego meczu wynika z podwójnej żółtej kartki (w konsekwencji czerwonej) dla Lewandowskiego, natomiast dwa pozostałe to konsekwencja słów i gestów, które zdaniem sędziów i komisji piłkarz wykonywał wobec arbitra - Jesusa Gila Manzano.
Lewandowski nie zgadzał się z decyzją sędziego i wdał się z nim w wymianę zdań. Rozmawiając z trenerem Xavim Hernandezem zasłonił nos, co zostało zinterpretowane jako wyrażenie dezaprobaty wobec arbitra.
Barcelona wyczerpała już wszystkie możliwości odwoławcze, co oznacza, że polski piłkarz nie zagra 31 grudnia z Espanyolem Barcelona oraz w styczniowych meczach z Atletico Madryt i Getafe.
Nie rozumiem tego, ponieważ nic nie powiedziałem sędziemu. Powiedziałem trenerowi Xaviemu. I dla mnie nie było to nic złego, nic niestosownego. Szczerze mówiąc, nie rozumiałem, że otrzymałem aż trzy mecze zawieszenia. Na pewno nie zasługuję na taką karę - powiedział Lewandowski w rozmowie z "Mundo Deportivo".
Polski piłkarz został zapytany również o to, czy hiszpańscy sędziowie są generalnie mniej otwarci na dialog niż w Bundeslidze i w ogóle w Europie, czy tylko ten arbiter?
W przypadku tego sędziego wykluczenie było słuszne, bo to był faul. Jest to zrozumiałe. Ale zawieszenie mnie za to, co zrobiłem później, nie. Nic nie powiedziałem. Rozmawiałem z Xavim (...). To niesprawiedliwe - dodał.
Mimo zawieszenia w lidze, Lewandowski może zagrać m.in. 12 stycznia z Betisem Sewilla w półfinale turnieju o Superpuchar Hiszpanii (w Rijadzie).
To będzie ekscytujący mecz. Chciałbym w nim zagrać, po przerwie po mundialu. Najpierw trzeba się skupić na dobrym występie w półfinale, a potem na zagraniu w finale Superpuchar".
Lewandowski odpowiadał także na pytania o Lionela Messiego z PSG, który poprowadził Argentynę do zdobycia mistrzostwa świata w Katarze i jest zdecydowanym faworytem w różnych plebiscytach, m.in. "France Football". Czy, według polskiego napastnika, "Złota Piłka" ma już nowego właściciela?
Oczywiście. Jest może jeszcze jeden zawodnik, który gra w tym samym klubie, ale to Puchar Świata decyduje o tym, kto wygra plebiscyt w tym sezonie. A Leo jest teraz na pewno na szczycie ze względu na to, co osiągnął (...)- przyznał napastnik Barcelony.
Czy chciałby zagrać wspólnie z Messim przed przejściem na sportową emeryturę?
To nie zależy ode mnie. Oczywiście widzimy, że on teraz gra bardziej jak rozgrywający. Może strzela mniej goli i więcej asystuje przy golach swoich kolegów z drużyny, chociaż nadal je strzela. (...) jest teraz piłkarzem, o którym marzyłby każdy napastnik - dodał Lewandowski.
Kapitan reprezentacji Polski przeszedł do Barcelony w lipcu z Bayernu Monachium. Z dorobkiem 13 bramek jest zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców hiszpańskiej ekstraklasy.
Po 14 kolejkach Barcelona prowadzi w tabeli z dwupunktową przewagą nad Realem Madryt.