Kto jest odpowiedzialny za kompromitującą wpadkę z dachem stołecznej areny? Czyje zaniedbania doprowadziły do tego, że trzeba było przełożyć mecz Polska-Anglia. To pytania, na które odpowiedź chciałoby poznać wielu Polaków. W poniedziałek ma dostać ją premier Tusk. Na jego biurko trafi raport z kontroli przeprowadzonej w Ministerstwie Sportu i Narodowym Centrum Sportu. "My również jako komisja czekamy na ten dokument" - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Ireneusz Raś z sejmowej komisji sportu.

REKLAMA

Są wnioski posłów, aby przedstawić na posiedzeniu komisji informację na temat Stadionu Narodowego i tego zamieszania wokół meczu z Anglią - informuje Raś. Będę się starał skonsultować z kancelarią premiera. Nie wiem, jakie są terminy tej kontroli, którą pan premier zlecił. Dobrze byłoby, żeby jej wyniki były przedmiotem debaty - dodaje. Myślę, że znamy już argumenty wszystkich stron. Kontrola zlecona przez kancelarię premiera może być nowym faktem - podkreśla.

Raś twierdzi, że zaproszenie na posiedzenie komisji kogoś z PZPN-u byłoby angażowaniem się w wybory na jego prezesa. Nie chciałbym mieszać komisji w kampanię wewnątrz związku - podkreśla. Zaproszenie Grzegorza Laty, który odchodzi - to już nie do mnie pytanie, czy w sławie, czy w niesławie - jest chyba bezcelowe. Na pewno prezes Wojtaś z NCS przedstawi informację, jak to było, godzina po godzinie - dodaje. Zaznacza też, że na posiedzeniu powinien pojawić się jakiś przedstawiciel resortu sportu.

Poseł PO podkreśla, że podczas przygotowań do meczu ustalenia ws. dachu były dokonywane w sposób ustny, a nie na piśmie. W związku z tym raport odegra ważną rolę - będzie odtwarzał sytuację i porządkował fakty. Raś przyznaje, że na temat całej operacji krąży wiele sprzecznych i trudnych do zweryfikowania opowieści. Prezes Wojtaś nie zdecydował się wbrew FIFA i PZPN-owi zamknąć tego dachu, PZPN i FIFA nie wnioskowały o zamknięcie tego dachu - wylicza. Jeszcze jest plotka, że obaj trenerzy chcieli grać na mokrym, tylko nie wiedzieli, że przez te dwie ostatnie godziny przed meczem będzie lała się na ten stadion lawina wody. To ich przerosło. Rozczarowanie kibiców - i moje także - jest wielkie - podsumowuje.