Jagiellonia Białystok przegrała z Lechią Gdańsk 0:2 w meczu 7. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy. Tym samym gdańszczanie zrewanżowali się za niedawną porażkę w meczu o ćwierćfinał Pucharu Polski. Bramki dla Lechii zdobyli Mateusz Machaj i Brazylijczyk Ricardinho.
Jagiellonia dobrze rozpoczęła spotkanie, w 5. minucie groźnie strzelał Tomasz Frankowski, ale jego uderzenie obronił Bartosz Kaniecki. Potem inicjatywę przejęli goście. W 8. minucie wyprowadzili kontratak, Machaj dostał piłkę po lewej stronie i strzałem w krótki róg pokonał Jakuba Słowika. Gościom jakby mało było tego prowadzenia, bowiem to oni ciągle nadawali tempo i rozgrywali piłkę na stadionie w Białymstoku. Jagiellonia nie potrafiła sobie poradzić z agresywnym rywalem, a Frankowski nie mógł się doczekać skutecznych podań. Tuż przed gwizdkiem sędziego na przerwę Dawid Plizga bardzo słabo uderzył z niedużej odległości do bramki, Kaniecki bez trudu obronił.
W drugiej połowie gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Tymczasem goście groźnie kontrowali. W 52 min. Razack Traore bardzo mocno uderzył z pola karnego, ale Słowik świetnie obronił. Jagiellonia najlepsze sytuacje miała po strzałach głową. W 66 min. uderzył Tomasz Kupisz, ale świetnie spisał się bramkarz Lechii. Trzy minuty później Kupisz dośrodkował, a strzał głową Frankowskiego trafił w poprzeczkę.
W tym czasie białostoczanie grali już jedynie trzema obrońcami, po zmianie ustawienia na bardziej ofensywne. W 83 min. skończyło się to drugą bramką dla Lechii. Traore doskonale dośrodkował do Ricardinho, a ten z kilku metrów bez trudu pokonał Słowika. W 89 min. Plizga dośrodkował, a Frankowski głową strzelił w poprzeczkę, ale to było już wszystko, na co było stać Jagiellonię. Lechia miała jeszcze dwie dobre sytuacje, wynik się jednak nie zmienił.