Michał Kwiatkowski, jako pierwszy Polak w historii, wygrał jeden z pięciu "kolarskich monumentów". Dziś triumfował w najdłuższym kolarskim klasyku sezonu. Na finiszu wyścigu Mediolan-San Remo Kwiatkowski pokonał aktualnego mistrza świata Słowaka Petera Sagana. "Michał przechodzi do historii. Jako były mistrz świata potwierdził, że w klasykach czuje się wyśmienicie" - powiedział słynny kolarz Zenon Jaskuła.
Zgodnie z przewidywaniami ekspertów, wszystko rozstrzygnęło się dopiero na ostatnich kilometrach - na podjeździe pod Poggio. To tam, na sześć kilometrów przed metą na atak zdecydował się Słowak Peter Sagan - aktualny mistrz świata. W pogoń za nim ruszyli Michał Kwiatkowski i Francuz Julian Alaphillippe. Na zjeździe przewaga tej trójki na zasadniczą grupą wzrosła do kilkunastu sekund. Co ważne, nie malała ona na ostatnim przed metą płaskim odcinku.
Na ostatnim kilometrze rozpoczęły się kolarskie szachy. Jako pierwszy na atak zdecydował się Sagan. Kwiatkowski ruszył za nim z ogromną mocą i na finiszu ograł Słowaka dosłownie o centymetry.
To jeden z największych sukcesów w karierze Kwiatkowskiego. Dotychczas żaden kolarz nie wygrał tego prestiżowego wyścigu. Na podium stał jedynie Zbigniew Spruch w 1999 roku. Mediolan - San Remo to wyścig zaliczany do grona pięciu tzw. monumentów kolarstwa. Nazywany jest także "wiosennymi mistrzostwami świata".
Jest to także najdłuższy klasyk sezonu. W tym roku trasa liczyła 291 kilometrów.
Piotr Wadecki, dyrektor sportowy reprezentacji Polski i drużyny CCC Sprandi Polkowice: Po wygranej w Strade Bianche, teraz wygrana w Mediolan-San Remo, niezwykle trudnym wyścigu pod względem taktycznym. Michał pokazał swoją klasę, mądrość, inteligencję kolarską. Wygrał w fantastycznym stylu. Widać było, że Peter Sagan był z tej trójki najmocniejszy. Jednak to właśnie Michał wygrał. Piękny dzień polskiego kolarstwa. Prawie 300 kilometrów do pokonania, a o wygranej zdecydował fotofinisz. Powinniśmy być dumni, że mamy takiego kolarza, który prezentuje biało-czerwone barwy. Ogromny, ogromny sukces - dodał.
Zenon Jaskuła, 3. kolarz Tour de France w 1993 roku: Pierwsze zwycięstwo w takim klasyku. Blisko 300 kilometrów po górkach. Takiego wyścigu nie wygrywa ktoś przypadkowy. Michał przechodzi do historii. Jako były mistrz świata potwierdził, że w klasykach czuje się wyśmienicie. Przed startem liczyłem, że stać go na takie zwycięstwo. Rafał Majka na finiszu z Peterem Saganem nie miałby szans. Pokonanie Słowaka w bezpośredniej walce to też coś wielkiego. Nie trzeba wygrywać o metry - liczy się ten błysk kolarskiej szprychy.
Cezary Zamana, zwycięzca Tour de Pologne z 2003 roku: Mogę tylko powiedzieć, że Michał Kwiatkowski został właściwie drugi raz w karierze mistrzem świata, bo Mediolan-San Remo to w końcu "wiosenne mistrzostwa świata". Na finiszu "Kwiatek" ograł aktualnego mistrza świata Petera Sagana - to ma swoją wymowę. Wygrane w Strade Bianche i teraz w Mediolan-San Remo oznaczają, że Michał rzuca rękawice Saganowi. Sagan i Kwiatkowski to teraz najważniejsze nazwiska w kolarskim peletonie .
(ph)