"Nikt z nas nie myśli o barażach. W ogóle o tym nie rozmawiamy w swoim gronie, liczy się tylko zapewnienie sobie bezpośredniego awansu” – deklaruje przed niedzielnym meczem z Irlandią w eliminacjach mistrzostw Europy piłkarz reprezentacji Polski Jakub Wawrzyniak. „Nasz zespół pokazał, że ma swoją tożsamość i można liczyć na każdego z piłkarzy. Na tym się skupiamy i wierzę, że w niedzielę wieczorem wszyscy będziemy cieszyć się z awansu" – dodaje.
Jedną kolejkę przed zakończeniem rywalizacji w grupie D biało-czerwoni zajmują drugie miejsce z dorobkiem 18 punktów. Tyle samo zgromadziła trzecia w tabeli Irlandia - oba zespoły ustępują o punkt Niemcom. Drużynie Adama Nawałki, która w najgorszym razie ma już zapewniony udział w barażach, bezpośredni awans zapewni w niedzielę remis 0:0 lub 1:1.
Na Stadionie Narodowym biało-czerwoni wystąpią osłabieni. Z powodu kontuzji zabraknie Arkadiusza Milika, Macieja Rybusa (obaj grali w podstawowym składzie w czwartek ze Szkocją) i Tomasza Jodłowca. Czy ich zmiennicy są gotowi na wielkie wyzwanie, jakim będzie niedzielna rywalizacja? Każdy z nas na samą myśl, że może grać w takim meczu, czuje wielką radość. Wiemy, przed jakim spotkaniem jesteśmy i o jaką stawkę zagramy. To dla nas wielka sprawa. Skoncentrowani, pokorni, ale pewni siebie pochodzimy do tego meczu - podkreśla Wawrzyniak.
Początek spotkania z Irlandią w Warszawie o godz. 20.45.
(mn)