Francuz Alexandre Geniez z ekipy FDJ wygrał po samotnym finiszu na przełęczy Peyragudes we francuskich Pirenejach 15. etap wyścigu kolarskiego Vuelta a Espana. Czerwoną koszulkę lidera zachował Włoch Vincenzo Nibali (Astana), który był tym razem czwarty.

Geniez uciekał niemal przez cały długi (224,9 km) i bardzo trudny etap, prowadzący przez cztery pirenejskie przełęcze. Początkowo jechał w 28-osobowej grupie, potem z pięcioma zawodnikami, a ostatni 16-kilometrowy ciężki podjazd do Peyragudes pokonał samotnie. 25-letni Francuz odniósł pierwszy w karierze triumf etapowy w wyścigu tej rangi.

W ucieczce, zawiązanej zaraz po starcie w Andorze, brało udział trzech Polaków: Bartosz Huzarski, Maciej Paterski i Majka. Najdłużej z przodu utrzymał się Majka, ale na ostatnim odcinku otrzymał od szefów swojej ekipy polecenie, aby poczekać na Roche'a, próbującego oderwać się od grupki Nibalego. Polski kolarz przez dłuższy czas pomagał Irlandczykowi w ucieczce, dyktując mocniejsze tempo.

Roche ostatecznie dojechał do mety na trzeciej pozycji, ale zyskał niewiele, zaś zmęczony Majka nie był w stanie "utrzymać koła" wyprzedzającej go grupce Nibalego. Lider dojechał do mety z czterema swoimi największymi rywalami, ponad trzy minuty za zwycięzcą. Roche odrobił do Włocha w klasyfikacji generalnej tylko kilkanaście sekund. Majka, który wczoraj przeżywał kryzys i stracił już szanse na miejsce w pierwszej dziesiątce wyścigu, zajął ostatecznie 15. lokatę. W klasyfikacji generalnej nieznacznie poprawił pozycję - z 26. na 22.

Etap okazał się zbyt trudny dla wielu zawodników. Wycofali się m.in. Belg Philippe Gilbert i Niemiec Tony Martin, którzy pod koniec września będą bronić tytułu mistrzów świata (pierwszy - ze startu wspólnego, drugi - w jeździe indywidualnej na czas). Na starcie nie stanął przeziębiony Tomasz Marczyński.

(MRod)