Pojawiły się już pierwsze reakcje na oświadczenie światowej sławy tenisistki Marii Szarapowej, która na specjalnej konferencji w Los Angeles poinformowała w poniedziałek o pozytywnym wyniku testu antydopingowego. Szarapowej broni m.in. amerykańska pływaczka Natalie Coughlin, która przyznaje, że ceni ją za szczerość: „to, że wyszła i powiedziała, co się stało, to naprawdę ważne” - przyznaje. Z kolei prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej zaznacza, że oczekuje, iż tenisistka wystąpi w sierpniowych igrzyskach w Rio de Janeiro.
To że wyszła i powiedziała, co się stało, to naprawdę ważne... Nie ucieka, bierze za to odpowiedzialność - podkreśliła Natalie Coughlin, 12-krotna medalistka olimpijska i 15- krotna medalistka mistrzostw globu i rekordzistka świata.
Z kolei Prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej Szamil Tarpiszczew zaznaczył, że oczekuje, iż Maria Szarapowa wystąpi w sierpniowych igrzyskach w Rio de Janeiro. Moim zdaniem to stek bzdur. Sportowcy biorą to, co dostają od fizjoterapeutów i lekarzy. Uważam, że Szarapowa zagra w olimpiadzie. Jakkolwiek musimy zobaczyć, w jakim kierunku się to rozwinie - podkreślił w rozmowie z agencją prasową Tass.
Rosyjskie media przyznają, że meldonium, preparat produkowany na Łotwie, był masowo używany przez sportowców. Ten lek pozwalał znosić ciężkie treningi i zmęczenie.
Podobne kłopoty jak Szarapowa ma już złota medalistka z Soczi Jekaterina Bobrowa. To jest burdel i kołchoz - komentuje lekarz piłkarskiej reprezentacji Rosji Eduard Bezugłow, "wiedzieli, że to zostało zabronione" - mówi. To kolejny skandal, po tym jak o powszechne stosowanie dopingu zostali oskarżeni lekkoatleci z Rosji.
Fani Szarapowej zamieścili na jej fanpage’u na Twitterze czarno-białe zdjęcie z wczorajszej konferencji prasowej. Wielu z nich, podobnie jak Coughlin, podziwia odwagę tenisistki i to, że przyznała się do dopingu.