W poniedziałek na Martynice wieku 66 lat zmarł kapitan Ryszard Wojnowski, dwukrotny laureat nagrody honorowej Rejs Roku – Srebrny Sekstant, który w latach 2017-2018 opłynął świat. O jego śmierci poinformował prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego Bogusław Witkowski.
Wojnowski urodził się 16 września 1957 roku w Sopocie. Z żeglarstwem zetknął się przez przypadek - w wieku 10 lat podczas przejścia z zuchów do harcerstwa okazało się, że jego drużyna będzie wodna - został wówczas członkiem Harcerskiego Jacht Klubu Wodnik w Gdańsku.
W 1981 roku wyjechał do Brazylii, w której mieszkał przez osiem lat. Później przebywał także w Dubaju i Bahrajnie, a do Polski wrócił w 1995 roku. Przez ten czas pływał tylko okazjonalnie. W 2004 roku wrócił do aktywnego żeglarstwa - jako drugi oficer uczestniczył w rejsie "Panoramy" na Antarktydę, podczas której opłynął przylądek Horn.
Sławę zyskał żeglując na jachcie "Lady Dana 44". 8 czerwca 2013 roku wyruszył z zamiarem opłynięcia Bieguna Północnego w jednym sezonie, ale po pokonaniu Przejścia Północno-Wschodniego sytuacja lodowa zmusiła załogę do zmiany planu i skierowania jednostki przez Cieśninę Beringa do Kanady. Jacht dotarł do Vancouver 12 października 2013 roku. Był to pierwsza jednostka pod polską banderą, która pokonała Przejście Północno-Wschodnie.
Rok później Wojnowski pokonał na "Lady Danie 44" Przejście Północno-Zachodnie. Wypłynął 31 maja z Vancouver i po trwającym niespełna cztery miesiące rejsie 28 września dotarł do Sopotu. Dzięki temu sopocki śmiałek wszedł do ekskluzywnego światowego klubu kapitanów mających w dorobku opłynięcie Bieguna Północnego. Oprócz niego w liczącej siedem osób załodze jeszcze dwie uczestniczyły w całym okołobiegunowym projekcie.
Za te osiągnięcia został uhonorowany najwyższymi polskimi trofeami żeglarskimi - tytułem Żeglarza Roku 2013 i 2014, Srebrnym Sekstantem oraz I Nagrodą Rejs Roku.
Sopocki kapitan podkreślił, że po dwa z rzędu tytuły Żeglarza Roku sięgnął w dużej mierze także dzięki Arktyce, która okazała się nieprzewidywalna.
Nam to akurat wyszło na dobre, bo gdybyśmy zgodnie z planem opłynęli Biegun Północny za jednym zamachem w 2013 roku, to otrzymalibyśmy jedną nagrodę, a tak przypadły nam dwie. Można zażartować, że drugie wyróżnienie dostaliśmy za sprowadzenie naszego jachtu najkrótszą drogą do domu - stwierdził wówczas.
W 2016 roku opłynięcie bieguna północnego zostało nagrodzone tytułem Pomorskiego Rejsu 50-lecia Pomorskiego Związku Żeglarskiego. Dwa lata później otrzymał tytuł Pomorskiego Żeglarza Roku - za pokonanie Przejścia Północno-Wschodniego jachtem "Lady Dana 44" w rejsie dookoła globu, który zrealizował w latach 2017-2018. Jest też laureatem Kolosów, nagród przyznawanych podczas Ogólnopolskich Spotkań Podróżników w Gdyni, w kategorii Żeglarstwo w 2014 i 2015 roku.
Kapitan Wojnowski zmarł w szpitalu po długiej chorobie podczas rejsu na Karaibach. Polskie żeglarstwo poniosło ogromną stratę - był to bowiem nie tylko znakomity żeglarz, który miał wielką wiedzę i bogatą praktykę, ale również świetny organizator. Warto podkreślić, że cały czas pływał w starym klasycznym stylu, z pełną etykietą - podkreślił Witkowski.