Robert Kubica nie zastąpi w tym roku Brytyjczyka Jolyona Palmera w wyścigach Formuły 1 - poinformował dyrektor zarządzający zespołu Renault Cyril Abiteboul. Testy na torze Hungaroring mają pomóc w ocenie szans na powrót Kubicy do rywalizacji w F1 w 2018 roku.

Robert Kubica nie zastąpi w tym roku Brytyjczyka Jolyona Palmera w wyścigach Formuły 1 - poinformował dyrektor zarządzający zespołu Renault Cyril Abiteboul. Testy na torze Hungaroring mają pomóc w ocenie szans na powrót Kubicy do rywalizacji w F1 w 2018 roku.
Robert Kubica /Tomasz Waszczuk /PAP

Robert Kubica przed kilkoma dniami został potwierdzony przez Renault jako jeden z kierowców podczas oficjalnych testów F1 na torze Hungaroring. Ten komunikat podsycił spekulacje, że Polak zastąpi Jolyona Palmera, który w tym sezonie nie zdobył jeszcze punktów.

Niektórzy informowali, że polski kierowca może zastąpić Brytyjczyka podczas tegorocznej Grand Prix Belgii, jednak dyrektor generalny Renault Cyril Abiteboul potwierdził, że na torze w Spa kierowcą zespołu pozostanie Palmer.

Wciąż wspieramy Jolyona i nie ma mowy o jakiejkolwiek zmianie planów. To prawda, że po testach jakie zrobiliśmy do tej pory potrzebujemy zbadać Roberta bardziej szczegółowo. Oczywiście, wykonaliśmy testy w samochodzie z 2012 roku. Jednak wykonaliśmy również szereg innych prób, jak badania medyczne czy praca na symulatorze. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły - powiedział Abiteboul.

Szef Renault podkreślił, że ewentualne zatrudnienie Kubicy w zespole przed sezonem 2018 nie będzie zależeć od tego, jakie wyniki osiągnie podczas testów na Węgrzech.

Kubica był uznawany za jeden z największych talentów w tej dyscyplinie. Porównywano go do mistrzów świata Hiszpana Fernando Alonso czy Brytyjczyka Lewisa Hamiltona. 

Polak cieszy się też dużym poważaniem innych zawodników i mediów. Tuż przed wypadkiem spekulowano, że Kubica może na kolejny sezon przenieść się do Ferrari.

(ph)