Krzysztof Hołowczyc wygrał drugi etap terenowego Rajdu Maroka i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Motocyklista Jakub Przygoński był na etapie 9 i w klasyfikacji generalnej awansował na 11. pozycję.
Hołowczyc, jadący z nowym pilotem, Portugalczykiem Filipe Palmeiro, traktuje imprezę w Maroku jako jeden z ważnych etapów przygotowań przed styczniowym Rajdem Dakar.
Wtorkowy, piaszczysty etap z Zagory do Erfoud (359 km w tym 315 km odcinka specjalnego) Hołowczyc pojechał perfekcyjnie, drugiego na mecie Francuza Erica Vigourouxa (Chevrolet Silverado) wyprzedził o prawie 30 sekund.
Zwycięstwo etapowe w tak trudnym rajdzie zawsze bardzo cieszy. Samochód sprawował się wyśmienicie, pomimo kilku drobnych błędów nawigacyjnych udało się nam wygrać odcinek i być może cały rajd. To nie będzie łatwe, konkurencja dysponuje obecnie bardzo szybkimi samochodami. Nowa ewolucja Mitsubishi ASX, a także Chevrolet Silverado, którym jedzie Vigouroux, bardzo zmniejszyły dystans do mojego Mini - powiedział na mecie Hołowczyc.
Motocyklista Orlen Teamu Jakub Przygoński był 9., etap wygrał Francuz Cyril Despres, drugie miejsce zajął Hiszpan Marc Coma. Przygoński stracił do zwycięzcy ponad 11 minut. Kapitan zespołu Jacek Czachor zameldował się na mecie na 19. pozycji - strata 36.09 i jest w klasyfikacji generalnej na 18. miejscu.
W środę trzeci etap o długości 357 km, w tym 291 km to odcinki specjalne. Zapowiada się szybki odcinek poprowadzony licznymi przełęczami. Trasa prowadzić będzie z okolic Erfoud w kierunku południowo-zachodnim.