Rafał Wolski został skazany prawomocnym wyrokiem za kierowanie samochodu pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało u niego 1,7 promila. Jak donosi Onet, piłkarz stracił prawo jazdy na trzy lata, otrzymał 7,5 tys. zł grzywny, musi też wpłacić 5 tys. zł na cel charytatywny. Klub jest zaskoczony wybrykiem zawodnika.
Do zdarzenia doszło rok temu. W nocy z 16 na 17 sierpnia krakowscy policjanci dostrzegli mężczyznę kierującego mercedesem. Jego zachowanie wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy.
Według informacji portalu, prowadzący pojazd Rafał Wolski najechał na torowisko tramwajowe i to wtedy funkcjonariusze postanowili podjąć czynności. Badanie na obecność alkoholu wykazało 1,7 promila.
Jak powiedział Onetowi mł. inspektor Sebastian Gleń z krakowskiej policji, w sprawie wszczęto dochodzenie, przedstawiono podejrzanemu zarzuty i przesłano do prokuratury wniosek o objęcie piłkarza aktem oskarżenia.
W sprawie zapadły już wyroki. Początkiem lutego br. Sąd Rejonowy Kraków-Śródmieście odebrał Wolskiemu prawo jazdy trzy lata, nakazał wpłacić 7,5 tys. zł grzywny i 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym.
Prokuratura co prawda odwołała się od wyroku, ale 15 lipca Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał postanowienia sądu I instancji.
W godzinach popołudniowych klub na swojej stronie opublikował oświadczenie, w którym poinformował o nałożeniu "dotkliwej kary finansowej" na piłkarza.
"Z ubolewaniem oraz wstydem przyjęliśmy informację o skazaniu naszego piłkarza Rafała Wolskiego prawomocnym wyrokiem za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu" - napisał klub w oświadczeniu.
"Jednym z nadrzędnych celów Wisły Płock jest upowszechnianie w społeczeństwie sportowego ducha i towarzyszących mu zasad fair play. Zachowanie Rafała Wolskiego, które kategorycznie potępiamy, jest całkowicie sprzeczne z wyznawanymi przez nas wartościami" - podkreślono.
"Informujemy, że na Rafała Wolskiego została nałożona dotkliwa kara finansowa. Pragniemy również podkreślić, że Klub nie był świadomy czynu, którego dopuścił się nasz zawodnik. Jesteśmy przekonani, że była to pierwsza i ostatnia tego typu sytuacja z udziałem któregokolwiek pracownika Wisły Płock" - zaznaczył klub.
"Nie ma absolutnie żadnych okoliczności łagodzących ani jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla mojego zachowania. Wsiadając za kierownicę samochodu po spożyciu alkoholu popełniłem przestępstwo, okrywając wstydem nie tylko siebie, ale także Wisłę Płock i jej wspaniałych kibiców oraz pracowników. Mój wstyd jest tym większy, że mam świadomość jak wielkim zaufaniem i szacunkiem obdarzali mnie ludzie młodzi - kibice oraz adepci futbolu" - powiedział Wolski, cytowany w oficjalnym komunikacie klubu.
"W pełni akceptuję nałożony na mnie wyrok, a wszystkie wynikające z niego zobowiązania prawne już uregulowałem. Proszę wszystkich o wybaczenie mojego karygodnego czynu oraz drugą i ostatnią szansę na odzyskanie zaufania. Obiecuję, że taka sytuacja nigdy się już nie powtórzy" - podkreślił zawodnik.