Biegaczka Joanna Jóźwik nie zgodziła się na to, by jej trenerem w sezonie olimpijskim został Zbigniew Król zaproponowany przez Polski Związek Lekkiej Atletyki. Po decyzji sportsmenki związek zdecydował się wykluczyć biegaczkę z centralnego szkolenia. Oznacza to, że sama będzie musiała finansować wyjazdy na zgrupowania.

Jóźwik o całej sytuacji napisała na Facebooku. Poinformowała, że wszystko zaczęło się od decyzji PZLA o tym, że reprezentantka Polski w roku olimpijskim powinna współpracować z trenerem Zbigniewem Królem - szkoleniowcem, który m.in. doprowadził Adama Kszczota do medali mistrzostw świata. Jóźwik miała już trenera, Jakuba Ogonowskiego, z którym współpraca zaczęła się w 2018 roku. Powstał więc problem, którego rozwiązanie miała przynieść współpraca trenerów.

Zmiana co najmniej niepoważna

Na obozie w Jakuszycach Jóźwik trenowała pod okiem Ogonowskiego i Króla. Niestety, nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Joasia jest zawodniczką o ogromnym potencjale, ale nie mogę wziąć odpowiedzialności za jej przygotowania, jeśli nie mam pełnej kontroli procesu treningowego. Byłoby to niepoważne - mówił w rozmowie z Onetem kilka tygodni temu Król.

NIE PRZEGAP: Brązowa medalistka MŚ trenuje na wiadukcie nad S8

Zawodniczka zdecydowała, że będzie współpracować tylko z Ogonowskim. Jóźwik tłumaczyła, że właśnie ten trener postawił ją na nogi, gdy zmagała się z kontuzją czy chorobami i w każdym momencie ją motywował. "Bardzo lubię i szanuję pana trenera Zbigniewa Króla, ale uważam, że przymusowa zmiana szkoleniowca, kilka miesięcy przed igrzyskami, jest co najmniej niepoważna" - napisała Jóźwik.

Reakcja PZLA na tę decyzję była zdecydowana. Związek postanowił wykluczyć biegaczkę z systemu centralnego szkolenia. Oznacza to, że wszystkie wyjazdy na zgrupowania będzie musiała opłacić sobie sama. "Radźcie sobie sami'. Kończąc tymi słowami zawiązuję buty biegowe i śmigam na drugi trening" - napisała Jóźwik.

Kszczot przerwał współpracę z Królem

Jeszcze w październiku trenerem Adama Kszczota był Zbigniew Król. Mimo sukcesów, biegacz postanowił przerwać współpracę ze szkoleniowcem. Coś w tej relacji się wypaliło i po mniej udanym sezonie 2019 lekkoatleta RKS Łódź postanowił poszukać nowych rozwiązań u boku innego szkoleniowca. Dogadał się z Marcinem Lewandowskim, ale PZLA nie może się porozumieć z polskim związkiem. Umowa jest negocjowana. WIĘCEJ: „Nie mam planu B”. Pat w sprawie trenera Adama Kszczota.