Piłkarz Napoli Arkadiusz Milik zdobył trzy gole między trzecią a 38. minutą meczu z KRC Genk (4:0) w ostatniej kolejce grupy E Ligi Mistrzów. Jego zespół zagra w 1/8 finału. Awans uzyskały też m.in. broniący trofeum Liverpool oraz Borussia Dortmund Łukasza Piszczka.
Milik wziął udział w oficjalnym meczu po raz pierwszy od 5 listopada. Od tego czasu pauzował z powodu kontuzji. Na pierwszego gola we wtorek czekał niespełna trzy minuty, kiedy wykorzystał błąd debiutującego w Champions League 17-letniego bramkarza Maartena Vandevoordta. Zamiast wybić piłkę, Belg próbował kiwać się z dwoma rywalami.
W 26. minucie Milik podwyższył na 2:0 mocnym strzałem, wykorzystując dośrodkowanie Giovanniego Di Lorenzo z prawego skrzydła. Hat-trick skompletował w 38., kiedy skutecznie uderzał z rzutu karnego. Wynik ustalił w drugiej połowie Belg Dries Mertens, również z "jedenastki".
Bardzo cieszę się ze swojego pierwszego hat-tricka przed naszymi kibicami na San Paolo. Potrzebne nam było to zwycięstwo po trudnym okresie, robimy postępy. Nie myślę jeszcze o losowaniu, skupiam się na kolejnym meczu ligowym - powiedział serwisowi uefa.com bohater spotkania w Neapolu.
Przez Polaka Vandevoordt nie będzie dobrze wspominał swojego debiutu, choć i tak Belg zapisał się w historii - został najmłodszym bramkarzem biorącym udział w meczu Ligi Mistrzów. Miał 17 lat i 287 dni, a dotychczasowym rekordzistą był reprezentujący Belgię Serb Mile Svilar, który w chwili pierwszego występu w Champions League miał 18 lat i 52 dni.
Milik został zmieniony w 78. minucie, a kilka chwil wcześniej boisko opuścił Piotr Zieliński.
To był wspaniały wieczór. Zrobiliśmy co do nas należało i awansowaliśmy. Nie czujemy strachu przed losowaniem, bo wiemy, że zostali już tylko najlepsi w Europie - podkreślił drugi z Polaków w barwach gospodarzy.
Napoli zajęło drugie miejsce w grupie E z dorobkiem 12 punktów. O jeden więcej zgromadził broniący trofeum Liverpool. "The Reds" potrzebowali co najmniej remisu z RB Salzburg, a wygrali na wyjeździe z nieźle spisującym się mistrzem Austrii 2:0. Bramki zdobyli w drugiej połowie Gwinejczyk Naby Keita (57.) i Egipcjanin Mohamed Salah (58.). Między jednym a drugim golem minęło 100 sekund.
To oznacza, że w obecnej edycji LM gola nie zdobędzie już Norweg Erling Braut Haaland. 19-letni napastnik drużyny z Salzburga ma osiem trafień i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców, której z 10 golami przewodzi Robert Lewandowski z Bayernu Monachium.
Ciekawie było też w innych grupach. Pewnym awansu liderem w F była Barcelona, ale Inter Mediolan i Borussia Dortmund, które miały tyle samo punktów, toczyły korespondencyjny pojedynek o drugie miejsce: Inter u siebie z "Dumą Katalonii", a BVB w Dortmundzie ze Slavią Praga.
Barcelona, choć grała w częściowo rezerwowym składzie, wygrała na San Siro 2:1. Jedną z bramek zdobył Ansu Fati. Pochodzący z Gwinei-Bissau napastnik został najmłodszym zdobywcą gola w historii Ligi Mistrzów.
Borussia wygrała takim samym wynikiem ze Slavią i to wicemistrz Niemiec zagra w fazie pucharowej. Piszczek pojawił się na boisku w 82. minucie.
W grupie G tempo dyktował RB Lipsk, który zakończył zmagania na pierwszym miejscu z 11 punktami. O drugą lokatę zacięcie walczyły Zenit Sankt Petersburg, Benfica Lizbona i Olympique Lyon. Z tej rywalizacji zwycięsko wyszedł zespół z Francji, który zremisował z liderem 1:1 i zgromadził osiem punktów. Benfica i Zenit zakończyły zmagania z siedmioma.
W grupie H praktycznie przesądzony był awans Chelsea, która rywalizowała z ostatnim w tabeli Lille. Londyńczycy wygrali 2:1 i nie musieli się już oglądać na wynik spotkania w Amsterdamie, gdzie półfinalista poprzedniej edycji Ajax Amsterdam podejmował Valencię.
Niespodziewanie to goście odnieśli zwycięstwo i to oni zajęli pierwsze miejsce w grupie, skazując mistrza Holandii na grę tylko w Lidze Europy. W spotkaniu tych drużyn w Walencji Ajax gładko wygrał 3:0. We wtorek bramkę na wagę awansu zdobył w 24. minucie Rodrigo Moreno.
Faza grupowa zakończy się w środę. Tego dnia swoje spotkanie rozegrają m.in. Bayern Monachium Lewandowskiego czy Lokomotiw Moskwa Grzegorza Krychowiaka i Macieja Rybusa. Bawarczycy mają już zapewniony awans do 1/8 finału, a wicemistrz Rosji nie ma szans na występ nawet w 1/16 finału Ligi Europy.
Tego dnia zaprezentuje się również Juventus Turyn, którego bramkarzem jest Wojciech Szczęsny. "Stara Dama" jest już pewna pierwszego miejsca w grupie. O awans wciąż jeszcze walczy Dinamo Zagrzeb Damiana Kądziora. Chorwacki klub potrzebuje zwycięstwa nad Manchesterem City i remisu lub zwycięstwa Atalanty Bergamo w spotkaniu z Szachtarem Donieck.
Losowanie par 1/8 finału zaplanowano na 16 grudnia na godzinę 12 w Nyonie.