Piłkarska reprezentacja Polski jest na ostatniej prostej przed mistrzostwami świata. Już w czwartek nasza reprezentacja wyleci do Kataru. Mundial rusza w kolejną niedzielę 20 listopada. Nasza kadra swój pierwszy mecz z Meksykiem rozegra 2 dni później. Przed wylotem biało-czerwoni rozgrają jeszcze mecz towarzyski z Chile. Środowe spotkanie miało odbyć się na PGE Stadionie Narodowym, ale z powodu wykrytej usterki konstrukcji dachu i zamknięciu obiektu, zostanie rozgrane na stadionie Legii przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie.
Sztab naszej reprezentacji już rozpoczął ostatnie przed mundialem zgrupowanie. W hotelu sportowcy zameldowali się już w sobotę wieczorem. W nocy do Warszawy dotarł Kamil Glik, który swój ligowy mecz rozgrywał w sobotę o 14:00. Jego Benevento wygrało 2:1 ze SPAL, a nasz reprezentant rozegrał całe spotkanie.
Kolejni zawodnicy dotrą do nas w niedzielę. Największa grupa pojawi się jednak w poniedziałek. Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik swój mecz ligowy rozpoczną w niedzielę dopiero o 20:45. Oni dotrą może w poniedziałek na obiad albo pojawią się tuż przed treningiem. A pewnie i tak nie wezmą w nim udział i skupią się na odnowie biologicznej - wyjaśnia team manager piłkarskiej reprezentacji Polski Jakub Kwiatkowski.
W poniedziałek po południu kadra będzie trenować na bocznym boisku stadionu Legii. Zajęcia odbędą się na pewno w niepełnym składzie, bo aż 14 kadrowiczów w niedzielę rozgrywa swoje ostatnie spotkania ligowe. Wtorkowy trening naszej kadry i reprezentacji Chile także odbędzie się na bocznym boisku Legii. Wszystko po to, by oszczędzać murawę na stadionie na środowym mecz.
Bilety na towarzyski mecz z Chile trafią do sprzedaży dopiero we wtorkowy poranek.