Pogoda znowu pokrzyżowała szyki organizatorom Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w Lahti. Silny wiatr i gęsto padający śnieg spowodowały, że odwołano wczorajszy drużynowy konkurs skoków.
Gospodarze mistrzostw zmuszeni są przesunąć zawody - po raz drugi. Poprzednio wiatr nie pozwolił w zaplanowanym terminie rozegrać indywidualnego konkursu na dużej skoczni. Tak więc i teraz wszyscy zawodnicy, kibice i organizatorzy są zdani na łaskę i niełaskę wiatru i śniegu. Obaj trenerzy Polski zapewniają, że tak sytuacja czyli przekładanie konkursu nie wpływa na formę skoczków. Dzisiaj odbędą się tylko treningi. Posłuchaj relacji z Lahti reportera RMF FM Sebastiana Szczęsnego:
Wczoraj w Lahti po raz pierwszy na mistrzostwach świata rozegrano narciarskie sprinty. Ta konkurencja ma uatrakcyjnić biegi na nartach i przyciągnąć kibiców na trybuny. Dystans jest krótki bo tylko półtora kilometra. Tu wszystko odbywa się błyskawicznie i co najważniejsze, wokół stadionu. Tak że wszyscy widzą, co dzieje się na trasie. Wczoraj wszyscy widzieli jak Janusz Krężelok odpadł ze sprintów po decyzji sędziów. Polak w kwalifikacjach osiągnął taki sam czas jak mistrz olimpijski - Norweg Thomas Alsgaard. Obaj zajęli ex aequo 16. miejsce. Do ćwierćfinałów zakwalifikował się jednak tylko Norweg, choć przepisu na to, kto w takiej sytuacji powinien awansować, nie ma. Przesądzili sędziowie Szwed Bengt Bengtson i kolega Alsgaarda z reprezentacji Norwegii - Vegaard Ulvang.
foto RMF FM
06:45