Mikaela Shiffrin znów zwycięska. Amerykańska alpejka wygrała niedzielny slalom we włoskim Sestriere i dotarła do magicznej granicy 100 zwycięstw w alpejskim Pucharze Świata. To pierwsza wygrana utytułowanej zawodniczki po urazie brzucha, którego doznała 30 listopada. Polki w niedzielę nie startowały.

W niedzielę Mikaela Shiffrin była liderką po pierwszym przejeździe, a w drugim potwierdziła klasę i triumfowała z łącznym czasem 1.50,33. 

Druga była Chorwatka Zrinka Ljutić ze stratą 0,61, a trzecia Amerykanka Paula Moltzan ze stratą 0,64.

Mistrzyni świata w tej konkurencji Szwajcarka Camille Rast nie ukończyła pierwszego przejazdu.

Shiffrin, która od marca 2023 roku, gdy wyprzedziła mającego 86 triumfów Szweda Ingemara Stenmarka, jest rekordzistką pod względem pucharowych zwycięstw, odnotowała również 63. wygraną w slalomie. W niedzielę wyrównała inny rekord Szweda - po raz 155. stanęła na podium.

Wszyscy byli dla mnie tak mili i wspierający. Jestem bardzo wdzięczna, dziękuję. Wyjątkowe było dzielenie tego momentu z Paulą, moją koleżanką z drużyny. Słyszałam doping wszystkich, gdy ona ruszyła. Pomyślałam: "ok, to jak na treningu, po prostu dalej dajemy z siebie wszystko". Ona daje z siebie wszystko i ja. I sprawiłyśmy, że dało się to osiągnąć - skomentowała krótko triumf 29-latka z Vail.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

29-letnia Amerykanka, uważana za najwybitniejszą alpejkę w historii, przystępowała do trwającego sezonu z 97 pucharowymi zwycięstwami na koncie. Setną wygraną odnotowałaby zapewne właśnie 30 listopada podczas slalomu giganta w amerykańskim Killington, jednak upadła na trasie, co zakończyło się urazem brzucha. Została przekłuta niezidentyfikowanym przedmiotem, prawdopodobnie fragmentem kijka lub zaczepem siatki zabezpieczającej, a głęboka rana wymagała operacji.

Shiffrin to wielokrotna mistrzyni olimpijska i świata. Pięciokrotnie zdobywała dużą Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ i w poprzednim sezonie zmierzała po szóstą, ale przeszkodziła jej w tym poważna kontuzja odniesiona w styczniu ubiegłego roku na trasie zjazdu w Cortinie d'Ampezzo.