17 października 2024 r. mija 51 lat od legendarnego meczu polskiej reprezentacji. Nasi piłkarze zremisowali 1:1 na Wembley z Anglikami. Bramkę dla Biało-Czerwonych zdobył wówczas Jan Domarski. "Na pewno była to pierwsza reprezentacja, której należy się niesamowity szacunek" – powiedział w internetowym radiu RMF24 Zbigniew Boniek, wracając do tamtych lat. Piłkarz i trener ocenił także ostatnie występy naszej drużyny narodowej.
Mecz z Anglią na Wembley jest określany jako symboliczny dla polskiego futbolu. Remis w 1973 r. umożliwił nam awans do turnieju finałowego mistrzostw świata.
Czy dziś powtórzenie tego wyniku przeciwko Lwom Albionu to też byłby duży sukces?
Byliśmy blisko w czasach covidowych, kiedy Anglicy strzelili nam bramkę, można powiedzieć, prawie w ostatnich minutach - powiedział w RMF24 Zbigniew Boniek, nawiązując do spotkania z marca 2021 r. W 85. minucie nadzieje Polaków na remis 1:1 rozwiał Harry Maguire.
Ale wydaje mi się, że ciężar gatunkowy tamtego meczu i tego ostatniego był nieporównywalny. Myśmy wtedy pukali, żeby wejść do wielkiej piłki - przyznał były gracz m.in. Zawiszy Bydgoszcz czy Widzewa Łódź.
W 1974 r. Polska była rewelacją mistrzostw świata w Niemczech. Boniek pytany, czy to była najlepsza polska reprezentacja w dziejach, powiedział, że "na pewno była to pierwsza reprezentacja, której należy się niesamowity szacunek".
Ktoś, kto otwiera drogę, kto po raz pierwszy wybija drzwi z futryną i wprowadza nas do wielkiego świata, zasługuje na specjalny szacunek - dodał "Zibi".