Mateusz Rudyk zdobył w szwajcarskim Grenchen srebrny medal mistrzostw Europy w kolarstwie torowym. W finale sprintu indywidualnego przegrał z utytułowanym Holendrem Harrie Lavreysenem 0:2.

Mateusz Rudyk po raz pierwszy ścigał się w finale sprintu w imprezie rangi mistrzowskiej. Na koncie ma brązowy medal mistrzostw świata w Pruszkowie w 2019 roku.

27-letni kolarz z Grudziądza w wyścigach o złoto próbował nawiązać walkę z Lavreysenem, którego doskonale zna, ale mistrz olimpijski i świata był silniejszy, choć różnica nie wydawała się tak duża, jak w innych zawodach. W pierwszym starcie potężnie zbudowany Holender wyprzedził go o 0,083 s, w drugim o 0,146 s.

Wcześniej w półfinale Polak pokonał byłego reprezentanta Rosji, obecnie startującego w barwach Izraela, Mikhaila Yakovleva 2:0. Drogę do podium utorował sobie w piątek, eliminując najpierw Czecha Martina Cechmana, a w ćwierćfinale Brytyjczyka Jacka Carlina. Drugi z polskich sprinterów, Rafał Sarnecki, odpadł w 1/8 finału, po porażce z Francuzem Rayanem Helalem, który ostatecznie stanął na trzecim stopniu podium.

Rudyk powiększył dorobek ekipy Biało-Czerwonych w Grenchen do trzech medali. W poprzednich dniach Daria Pikulik wywalczyła srebro w omnium oraz brąz w wyścigu scratch.

W pozostałych sobotnich startach zwycięstwa odnieśli: Francuz Benjamin Thomas w omnium, Niemki Emma Hinze na 500 metrów ze startu zatrzymanego i Franziska Brausse na 3 km na dochodzenie oraz Norweżka Anita Yvonne Stenberg w wyścigu punktowym. Polacy w tych konkurencjach zajęli dalsze lokaty.