Anita Włodarczyk została wicemistrzynią świata w rzucie młotem na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Moskwie. Polka uzyskała 78 metrów i 46 centymetrów i ustanowiła nowy rekord kraju. Złoty medal i tytuł mistrzyni zdobyła Tatiana Łysenko. Rosjanka rzuciła 78.80 i pobiła rekord mistrzostw świata.
Konkurs wyśmienicie rozpoczęła Łysenko. W pierwszej próbie niesiona dopingiem publiczności Rosjanka uzyskała 77.58 i wyszła na prowadzenie. Włodarczyk zaczęła konkurs pechowo. W pierwszej próbie młot zahaczył o siatkę i wylądował przed 71 metrem. Także w drugiej kolejce nieczysty rzut, ale odległość już dużo lepsza - 74.21. Ten wynik dawał Polce czwarte miejsce za Łysenko i dwiema Chinkami - Wenxiu Zhang i Zheng Wang.
W trzeciej kolejce Włodarczyk wreszcie trafiła idealnie w środek, młot poleciał czysto, a wynik 77.79 to najlepszy rezultat Polki w tym sezonie. Włodarczyk oczywiście wyszła na prowadzenie, a Łysenko w trzecim podejściu nie potrafiła odpowiedzieć - 76.34 i druga pozycja. Jednak w kolejnej próbie Rosjanka rzuciła fenomenalnie - 78.80 - rekord Rosji i rekord mistrzostw świata. Łysenko wróciła na pierwsze miejsce, a po chwili do koła weszła Polka. Także znakomity rzut - 78.46 to nowy rekord Polski, ale w tym konkursie wystarczał do drugiego miejsca.
W piątej kolejce obie zawodniczki miały słabsze próby, młot Polki znów otarł się o siatkę. Przed ostatnią kolejką jedno było pewne - szanse na złoty medal miały już tylko Łysenko i Włodarczyk. Trzecia w klasyfikacji Chinka Zhang miała wynik o trzy metry gorszy i nie była w stanie nawiązać walki z czołową dwójką. W ostatniej kolejce trafiła w siatkę. Chwilę po niej do koła weszła Łysenko, ale swojego najlepszego wyniku nie poprawiła. Po Rosjance ostatni rzut w konkursie Włodarczyk. Polka niestety znów zahaczyła o siatkę i młot spadł w okolicach 70 metra. A więc to Łysenko zdobyła złoto, a Polka cieszy się ze srebra.