Magdalena Łuczak już wkrótce zostanie nagrodzona przez prezydenta USA Joe Bidena. Jedna z czołowych polskich alpejek odnosi zwycięstwa także dla amerykańskiej uczelni. Polka została wybrana najlepszą akademicką narciarką w Stanach Zjednoczonych oraz sportsmenką roku na swojej uczelni.

Dynamicznie przedziera się do czołówki zawodniczek na świecie, a w minionym sezonie dołożyła największą cegiełkę do tytułu swojej amerykańskiej uczelni w mistrzostwach NCAA w narciarstwie alpejskim. Już 22 lipca Magdalenie Łuczak, znakomitej narciarce i pilnej studentce, nagrodę wręczą prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden i pierwsza dama Jill Biden.

Magdalena Łuczak jest jedną z dwóch najlepszych polskich narciarek alpejskich. Ma dopiero 22 lata, a już na swoim koncie ma sześć złotych medali mistrzostw Polski (została najmłodszą mistrzynią w historii) oraz udział w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. W swoim zaledwie czwartym starcie w karierze, jako 20-latka, zdobyła swoje pierwsze punkty w alpejskim Pucharze Świata, w którym reprezentuje Polskę. Do tego może pochwalić się zwycięstwami i medalami w Pucharze Europy i Pucharze Ameryki Północnej, a tylko kilka z jej sukcesów, bo miejsce na półce z trofeami dawno się skończyło. Kolejna edycja Pucharu Świata z udziałem Polki rozpocznie się 26 października w austriackim Sölden.

Łuczak: To był dobry rok

Każdego roku Łuczak mówi, że miniony sezon był jej najlepszym, co tylko potwierdza, jak szybko się rozwija. - Ale tak faktycznie jest - śmieje się narciarka pochodząca z Łodzi, która jest jedną z czterech najmłodszych zawodniczek pierwszej trzydziestki światowej w slalomie gigancie. Jest coraz lepiej, a w minionym sezonie udało mi się zapunktować już prawie we wszystkich gigantach. To był dobry rok, a cieszy mnie też stabilizacja, bo te wyniki były już jednostajne i widać, że moja jazda jest coraz bardziej stabilna.

Zawody pod egidą Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej to nie wszystko. W 2022 roku Łuczak została studentką University of Colorado Boulder Leeds School of Business, a tę uczelnię reprezentowali m.in. mistrzowie NBA Chauncey Billups i Scott Wedmann czy doskonale znany w środowisku snowboardowym Jake Burton Carpenter. Łuczak również dołączyła do drużyny Colorado Buffaloes i mogła reprezentować uczelnię w prestiżowych zawodach akademickich NCAA. W 2022 roku wygrała swoje pierwsze mistrzostwo w gigancie, ale jedynie indywidualnie. 

Poziom akademickich zawodów w Stanach jest bardzo wysoki. Wystarczy wspomnieć, że ścigam się z dziewczynami, z którymi na co dzień rywalizuję w Pucharze Świata - mówi zawodniczka. To też dla mnie coś innego, bo jesteśmy w mniejszej grupie, w innych strojach, ale czuję się częścią większej drużyny. W Pucharze Świata startuję indywidualnie, jeżdżąc na zawody z trenerem i serwisantem, a tu jednak jestem z drużyną.

W tym roku Łuczak poszła o krok dalej. Nie dość, że wygrała zarówno w slalomie, jak i gigancie, to jej znakomite przejazdy dały również uczelni przewagę i zwycięstwo w klasyfikacji drużynowej, co jest ogromnym sukcesem i w Stanach Zjednoczonych odbiło się dużym echem. To smakowało dużo lepiej niż tytuł sprzed dwóch lat - nie ukrywa łodzianka. W tym roku było też dużo nowych osób, ale bardzo szybko się zgraliśmy. To była do tej pory najprzyjemniejsza drużyna, z jaką miałam okazję startować w zawodach uniwersyteckich. I to zaowocowało takim wynikiem. Drużynowe mistrzostwo chce mieć każdy, ale wszyscy zdajemy sobie ze bez tej drużyny nie byłoby mnie, a beze mnie nie byłoby tej drużyny. Dlatego to cieszy podwójnie.

Łuczak: Symboliczne przekazanie pałeczki

W internecie krąży zdjęcie, na którym Łuczak dźwiga okazały puchar za zwycięstwo, który robi wrażenie i jest marzeniem każdego sportowca-studenta w USA. Tak naprawdę wniósł go jeden z biegaczy, dla którego były to ostatnie mistrzostwa, a też wygrał swój start - wspomina Łuczak. Potem naturalnie ten puchar trafił w moje ręce. To było takie symboliczne przekazanie pałeczki i mogłam się poczuć niczym kapitan tej drużyny. Mam nadzieję, że również będę go mogła przekazać kolejnej osobie podczas kolejnego mistrzostwa.

Co więcej, Colorado Buffaloes pokonali m.in. uczelnię z Utah, z którą rywalizują od lat. Na tron ekipa "bawołów" wróciła po dziewięciu lat przerwy. A na dodatek mistrzostwa odbywały się u nas, dlatego to było mocne zwycięstwo - mówi łodzianka. Mimo zmęczenia końcówką sezonu udało mi się zmobilizować i skupić. Czułam się zresztą inaczej niż przykładowo na Pucharach Świata, bo gdybym popełniła błąd, cierpiałaby cała drużyna, a nie tylko ja. Presja była więc większa, ale pokazałam, że byłam w dobrej formie na koniec sezonu.

To jednak nie koniec wyróżnień. Łuczak została wybrana sportsmenką roku na swojej uczelni, a wspólnie z całą drużyną Colorado Buffaloes w lipcu poleci do Białego Domu, by odebrać specjalną nagrodę od Joe Bidena, prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zazwyczaj, gdy drużyna zdobywa mistrzostwo NCAA, to na zaproszenie prezydenta oraz pierwszej damy leci do Waszyngtonu. To będzie fajne przeżycie i ogromny plus wywalczenia drużynowego mistrzostwa - opowiada narciarka. Polka została wybrana najlepszą akademicką narciarką w Stanach Zjednoczonych oraz sportsmenką roku na swojej uczelni.

Łuczak: Na szczęście nie robią mi pod górkę

Sport sportem, ale Łuczak jako studentka Colorado State University musi również zaliczać egzaminy na kierunku finanse i rachunkowość oraz zarządzanie. Język nie jest dla niej problemem, bo biegle mówi po angielsku, ale również po niemiecku i włosku. Wkrótce będzie będzie już na trzecim roku akademickim, więc do tej pory łączenie nauki ze sportem idzie jej znakomicie. Co ciekawe, narciarka uczy się także... w Polsce - na Uniwersytecie Łódzkim, a wszystko dzięki wdrożonemu przez uczelnię programowi "Studia i Sport". Polega on na możliwości harmonijnego połączenia kariery sportowej z wysokim poziomem edukacji akademickiej, oferując elastyczność oraz wsparcie niezbędne do osiągania sukcesów na obu tych polach. Dzięki temu może dumnie reprezentować AZS Łódź.

W Stanach wykładowcy nie mieli do czynienia z czymś takim i faktycznie dziwnie spoglądali, gdy mówiłam im, że da się to wszystko połączyć. Na szczęście nie robią mi pod górkę. Często udostępniają mi nagrane wykłady czy materiały. Inni są bardziej wymagający i przykładowo projekty grupowe dla sześciu osób musiałam kończyć sama. Czasami też mogłam to zaliczyć dopiero gdy pojawiłam się na miejscu. Wszystko zależy od tego, jak sobie to zorganizuję. Dużo obowiązków leży po mojej stronie - mówi zawodniczka.

Uniwersytet Łódzki umożliwił za to narciarce indywidualny tok nauczania, co w przypadku zawodowego uprawiania sportu jest wręcz niezbędne. W Polsce jestem w zasadzie tylko w maju, więc wtedy mam dużo pracy, by pozaliczać wszystkie egzaminy, ale powolutku również sobie z tym radzę - uśmiecha się Łuczak.

Miniony sezon narciarka zakończyła na 23. miejscu w rankingu Pucharu Świata w slalomie gigancie. To jej najlepszy wynik w historii. Co dalej? Małymi kroczkami idę do przodu - skromnie mówi 22-letnia narciarka. Jeżeli wszystko dobrze ułoży się w sezonie przygotowawczym, to powinno być coraz lepiej. Szczerze, to nie mogę się już doczekać startów w igrzyskach olimpijskich. Na razie o nich nie myślę, bardziej o mistrzostwach świata, które odbędą się w przyszłym roku w Austrii. A poza tym chcę skupiać się na każdym kolejnym starcie, łapać kolejne punkty i dalej się piąć się na szczyt.