Sejm odrzucił ustawę znoszącą karanie za przeprowadzenie i pomoc w aborcji. O odrzuceniu proponowanych przez Lewicę przepisów zdecydowała różnica kilku głosów. Za przyjęciem nowelizacji Kodeksu karnego było 215 posłów, przeciw 218, a dwóch posłów wstrzymało się od głosu. Posłowie Lewicy już poinformowali, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu ponownie złożą projekt.

Nie będzie dekryminalizacji pomocy w aborcji

Sejm w piątek nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego. Projekt zakładał dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zareagowali na to gromkimi brawami. 

Za uchwaleniem ustawy głosowało 215 posłów, przeciw uchwaleniu było 218, a wstrzymało się 2 posłów. Wcześniej posłowie nie poparli wniosku o odrzucenie w drugim czytaniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego.

Projekt ten został złożony przez posłów Lewicy i był jednym z czterech poselskich projektów, które po kwietniowym posiedzeniu Sejmu zostały skierowane do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Członkowie komisji zajęli się nim w pierwszej kolejności.

Pod koniec czerwca komisja pozytywnie zaopiniowała projekt. Przewidywał on zmiany polegające przede wszystkim na dekryminalizacji pomocy w aborcji oraz przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.

Jak głosowali posłowie z poszczególnych partii?

"Za" było 154 posłów KO, 30 posłów Polski 2050 oraz 26 Lewicy. Żaden z posłów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 ani klubu Lewicy (którego posłowie przygotowali projekt nowelizacji K.k) nie zagłosował przeciwko.

Na 29 głosujących posłów koalicji Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni - Polskie Stronnictwo Ludowe, 4 było za uchwaleniem ustawy: Agnieszka Kłopotek, Jolanta Zięba-Gzik, Urszula Pasławska i Magdalena Sroka. 24 posłów było przeciw: wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceszefowa resortu kultury Bożena Żelazowska, członkini prezydium komisji ds. projektów o przerywaniu ciąży Urszula Nowogórska, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, minister infrastruktury Dariusz Klimczak, wiceminister obrony Paweł Bejda, Marek Sawicki, wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski, Marek Biernacki, Andrzej Grzyb, Henryk Kiepura, Stefan Krajewski, Michał Pyrzyk, Jarosław Rzepa, Zbigniew Sosnowski, Radosław Lubczyk, Adam Orliński, wiceminister sportu Ireneusz Raś, Tadeusz Samborski, Mirosław Maliszewski, Jacek Tomczak, Wiesław Różyński, Stanisław Tomczyszyn. 

Jeden poseł PSL - Adam Dziedzic - wstrzymał się od głosu. Nie głosowali zaś: minister rolnictwa Czesław Siekierski, wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Ziejewski.

W głosowaniu nie wzięło udziału trzech posłów KO: Krzysztof Grabczuk, Waldemar Sługocki, a także Roman Giertych, który był w piątek w Sejmie.

Giertych tłumaczył po głosowaniu, że "ze względu na szacunek do poglądów jednak zdecydowanej większości wyborców KO oraz do dyscypliny klubowej" postanowił nie brać udziału w glosowaniu. "Wiele moich poglądów ewoluowało, ale nie jestem Moniką Pawłowską (posłanką PiS, wcześniej polityczką lewicy) a rebours" - napisał na portalu X Giertych.

Nie zagłosowało również dwóch posłów Polski 2050-TD: minister do spraw społeczeństwa obywatelskiego Agnieszka Buczyńska i wiceminister obrony Paweł Zalewski.

Ze 176 głosujących posłów PiS tylko Monika Pawłowska wstrzymała się od głosu, pozostali byli przeciw uchwaleniu ustawy. 14 posłów PiS nie wzięło udziału w głosowaniu.

Wszyscy głosujący posłowie klubu Konfederacji (17) oraz koła Kukiz'15 (2) byli przeciwko uchwaleniu ustawy. Poseł Konfederacji Przemysław Wipler i poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak nie wzięli udziału w głosowaniu.

Jeden poseł niezrzeszony był za uchwaleniem nowelizacji - był to Adam Gomoła.

Lewica: Będziemy składać projekt aż do skutku

Niestety, ale przepadła - niewielką liczbą głosów, ale jednak została przegłosowana na nie - nasza naprawdę konserwatywna ustawa dotycząca dekryminalizacji pomocy w aborcji - powiedziała przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska na konferencji prasowej po głosowaniach w Sejmie.

Zapowiedziała, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu posłowie Lewicy po raz drugi złożą projekt noweli. Będziemy go składać do skutku. Wtedy, kiedy będzie uchwalony, będzie nadzieja na dalszą liberalizację przepisów dotyczących prawa do przerywania ciąży - wskazała. Jak dodała, zabrało dziś "tylko czterech głosów".

To dzisiejsze głosowanie pokazuje jasno, że nie można głosować na konserwatywnych polityków i dać się zwieść ich złudnym obietnicom o tym, że da się upilnować tego, czy tamtego posła - oceniła ministra ds. równości Katarzyna Kotula.

Jednocześnie Kotula wyraziła nadzieję, że uda się przekonać posłów innych ugrupowań koalicji rządzącej, którzy nie wzięli udział w piątkowym głosowaniu, do poparcia tego projektu. W umowie koalicyjnej wpisaliśmy, że kobieta ma prawo sama decydować, a o tym była ta ustawa - dodała.

Apelujemy do koleżanek i kolegów o to, żeby wywiązywać się z obietnic wyborczych, które wszyscy składaliśmy, które pomogły nam wygrać te wybory i tworzyć wspólny rząd - powiedziała ministra.

Pomoc w aborcji. Co mówią aktualne przepisy?

Obecnie art. 152 k.k. mówi, że "kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech"

Przewiduje też taką samą karę za pomoc kobiecie ciężarnej w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub za nakłanianie jej do aborcji. 

Projektodawcy chcieli zmienić te przepisy, ponieważ wyszli z założenia, że skoro przerwanie własnej ciąży nie jest czynem karalnym, to również pomoc w aborcji nie powinna być kryminalizowana. Dlatego też projekt nowelizacji uchyla te dwa paragrafy.

Do projektu przyjęto również poprawki wiceprzewodniczącej komisji, a jednocześnie przedstawicielki wnioskodawców, posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej. Posłanka wyjaśniła, że zdecydowała się na nie po wysłuchaniu głosu ekspertów. W wyniku tych poprawek wprowadzono zapis, że kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę poza przypadkami wskazanymi w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, jeżeli od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni, podlega karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat pięciu.