To już koniec pięknej przygody. Kinga Achruk, znakomita piłkarka ręczna, była kapitan reprezentacji Polski zakończyła sportową karierę.

"Nigdy nie ma dobrego momentu na taką decyzję, ale nie chcę odrywać kuponów z samej obecności w klubie. Czuję, że nie mogę dać drużynie tyle, ile bym chciała. Zawsze chciałam grać na maksimum swoich możliwości i dawać drużynie najlepszą część siebie. Teraz widzę, że chciałabym dać więcej, a po prostu nie mogę. To trudny moment i trudna decyzja. Jestem bardzo wdzięczna za te wszystkie lata gry, za to, że mogłam wrócić do Lublina, bo tu zawsze czułam się jak w domu" - powiedziała Achruk, cytowana przez klubowy portal.

W reprezentacji kraju wystąpiła w 209 meczach i jest pod tym względem czwartą zawodniczką w historii polskiego szczypiorniaka. Zdobyła 569 bramek, co daje jej piąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Pięciokrotnie z orłem na piersi wystąpiła w mistrzostwach świata, dwa razy - w 2013 i 2015 roku - zajmując czwarte miejsce.

W dorobku ma cztery tytuły mistrzyni Polski - trzy z lubelskim MKS i jeden z Zagłębiem Lubin - i triumf w europejskim Challenge Cup z Perłą Lublin (2018). Jako zawodniczka Buducnosti Podgorica w 2015 roku wygrała Ligę Mistrzów, rok wcześniej doszła do finału tych rozgrywek. Cztery razy zdobyła mistrzostwo i Puchar Czarnogóry. W kolekcji ma też trzy złote medale Ligi Regionalnej zrzeszającej najlepsze ekipy lig: austriackiej, bośniackiej, chorwackiej, czarnogórskiej, serbskiej i słoweńskiej.

Jako córka Małgorzaty z d. Strzałkowskiej, która zdobyła pierwsze mistrzostwo Polski dla lubelskiego klubu w 1995 roku, oraz szczypiornisty Jacka Byzdry z puławskiej Wisły, Achruk już w wieku siedmiu lat rozpoczęła treningi w JKS Jarosław, gdzie grała jej mama. W wieku juniorki występowała w UKS 5 Puławy, UKS Dwójce Lublin i Orliku Lublin, skąd w 2004 roku trafiła do gliwickiego SMS, a po czterech latach do Zagłębia Lubin, z którym w 2011 roku zdobyła pierwsze w historii tego klubu mistrzostwo Polski.

Po pięciu sezonach w zespole z Dolnego Śląska przeszła do jednego z najlepszych klubów europejskich - czarnogórskiej Buducnosti, uczestnicząc w latach 2013-17 i odnosząc sukcesy w najbardziej prestiżowych rozgrywkach Starego Kontynentu.

Od sezonu 2017/18 powróciła w rodzinne strony i już do końca kariery broniła barw MKS Lublin, trzykrotnie zdobywając mistrzostwo Polski, dwa razy wicemistrzostwo i dwa brązowe medale.

6 lutego tego roku w meczu FunFloor Lublin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski zdobyła swoją tysięczną bramkę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

Imponowała przede wszystkim nieszablonowymi asystami, rzutami z drugiej linii, grą w defensywie. Na parkiecie była niekwestionowaną liderką zespołów, w których występowała.

Dla każdego sportowca podjęcie decyzji o zakończeniu kariery jest niezwykle trudne. Myślę, że nie inaczej było w przypadku Kingi. Cieszę się, że ma na swoim koncie wiele sukcesów i może przechodzić na sportową emeryturę jako spełniona zawodniczka. Nam wszystkim będzie jej jednak brakowało na boisku. Przez lata swojej kariery była inspiracją i idolką wielu młodych zawodniczek. Niech ta myśl jej zawsze towarzyszy, bo to jedna z pięknych stron zawodowego uprawiania sportu - skomentowała Sabina Włodek, była koleżanka z boiska, wielokrotna reprezentantka Polski, a obecnie wiceprezeska MKS Lublin.

Achruk pozostaje w lubelskim klubie i będzie zajmować się sprawami związanymi ze sponsoringiem oraz marketingiem.